Cześć moi mili, jak u Was z pogodą? Na Lubelszczyźnie pięknie słonko, ptaszki ćwierkają, co jakiś czas można nawet usłyszeć typowo wiejski dźwięk - dźwięk traktorów, wrzawę dzieci, wracających ze szkoły na obiad. Nie wypada nie skorzystać z tych uroków. Aktualnie więc przebywam na zewnątrz, pisząc dla Was ten wpis , lepszych okoliczności jak właśnie te, bliskość natury nie można chyba już sobie wymarzyć. Dziś chciałabym przedstawić Wam produkt przede wszystkim dla osób, które chcą wspomóc swoje włosy w poroście. Mowa o olejku rewitalizującym na porost włosów od Sattva Ayurveda.
Olejek przychodzi do Was w plastikowym opakowaniu z folijką ochronną, co jest zdecydowanie plusem. Samo opakowanie dość dobrze prezentuje się na półce i zarazem jest bardzo wygodne w użytkowaniu. Buteleczka zamykana jest na zatrzask, więc gdy mamy brudne, czy mokre ręce nie musimy męczyć się z odkręcaniem. Dozownik posiada taki dzióbek, dzięki, któremu olejek nie wycieka ani na boki, ani nie rozlewa się wokół. Łatwiej również kontrolować ilość produktu.
Skład olejku to mieszanka tradycyjnych i zarazem dla nas egzotycznych składników. Nie jest on mocno rozbudowany, powiedziałbym, że nawet całkiem skromny. Znajdziemy w nim takie składniki jak: olej kokosowy, olej słonecznikowy, olej sezamowy, olej z kiełków pszenicy, olej migdałowy, shikakai, neem, jatamansi, amla, mulethi, nagarmotha, bhringraj, olej jojoba, olejek rozmarynowy, kompozycja zapachowa.
Olejek jest dość lekki, nie jest to żaden ciężki olej. Pomimo to nie łatwo zmywa się go z włosów. Na stronie widnieje informacja, że można go zmyć szamponami z linii Sattva Ayurveda. Możecie próbować również mieszać go z maskami, odżywkami. A może macie szampon, który się z nim upora. Trzeba próbować. Zapach również nie jest nachalny, a to tego najbardziej się obawiałam. Jest to olejek, jak sama nazwa wskazuje ziołowy, a jak wiemy olejki ziołowe potrafią mieć bardzo intensywne zapachy. Ten olejek ma bardzo przyjemny zapach słodko-kwiatowy, myślę, że większości powinien on do gustu przypaść.
Pomimo wszystko najważniejsze jest jednak działanie. Ja stosowałam go niecały miesiąc, więc w kwestii wzrostu włosów nie mogę się zbytnio wypowiedzieć. Pojawiły się króciutkie baby hair. Pojawiły się natomiast inne efekty. Po olejowaniu włosy stały się bardziej błyszczące i miękkie, i takie sypkie. Oczywiście po dokładnym zmyciu produktu z włosów, jest to konieczny warunek.
Sądzę, że jak za tą cenę - niecałe 28 zł jest to produkt wart uwagi. Trzeba tylko znaleźć idealny sposób na zmywanie go lub zainwestować ok. 38 zł w szampon od Sattva Ayuverda. Dostępny jest on przede wszystkim w sklepie Sattva, ale znajdziecie go również w internetowych drogeriach, widziałam go m.in. w Kontigo.
A czy Wy korzystaliście z tego olejka? Olejujecie włosy?
Wpis powstał w ramach współpracy.