Dokładnie tydzień temu Polskę obiegła informacja o śmierci wokalisty zespołu VOX oraz jurora w The Voice Senior - Pana Witolda Paszta. Dla mnie była to informacja druzgocąca, chociaż lata największej popularności zespołu nie zbiegają się z latami mojego życia. Miałam w dzieciństwie przyjemność być na koncercie, to był rok 2011, Wojewódzkie Obchody Święta Policji w Lubartowie. Miałam wtedy 9 lat. Mam też gdzieś kartkę z autografami członków zespołu, zdobytą za czasów, kiedy interesowałam się kolekcjonowanie autografów. Znam kilka takich najpopularniejszych utworów i w zasadzie to tyle.
Jeszcze nie tak dawno oglądałam program The Voice Senior, w którym Pan Witold był jurorem. Zdaję sobie sprawę z tego, że program był nagrywany nieco wcześniej, ale to spotęgowało ten mój szok. Program się skończył, Pana Witolda już na części na żywo nie było, ale relacjonował na swoich social mediach, że jest bardzo zadowolony z tego, że wygrał jego podopieczny, gratulował mu. Wszystko wydawało się, że będzie dobrze, że Pan Witold wyzdrowieje, a tutaj wracam w sobotę po zakupach, próbuję się zalogować do poczty i na samej górze w wiadomościach widzę informację o jego śmierci.
Z początku pomyślałam, że to jakiś żart, może fake news, ale zaczęłam sprawdzać profile społecznościowe Pana Witolda i okazało się to niestety smutną prawdą, te informacje się potwierdziły. Był człowiek, ciepły, serdeczny, zawsze uśmiechnięty i nie ma człowieka.
Ta informacja wybiła mnie nieco z rytmu i z soboty w zasadzie nic nie pamiętam. Nie poznałam Pana Witolda osobiście, ale zyskał moją sympatię jako juror w The Voice Senior, tym bardziej że ja jestem taką lokalną patriotką i cieszę się z sukcesów osób z Lubelszczyzny, to mnie mocno zawsze podbudowuje, a Pan Witold właśnie z Lubelszczyzny pochodził, z Zamościa. Tym bardziej poruszające było to, że Pan Witold odszedł dzień po rocznicy śmierci swojej ukochanej żony Marty.
Ta cała sytuacja uświadomiła mi, jakie życie ludzkie jest kruche. Czasami może się wydawać, że będzie dobrze, że wszystko się ułoży, ale niestety pociąg zwany życiem dojedzie do stacji końcowej tak jak w przypadku Pana Witolda. Był człowiek i człowieka nie ma, pozostały po nim jedynie wspomnienia i jakaś pustka.
Dlatego warto cieszyć się z każdej przeżytej chwili, jakby mogła być tą ostatnią. Spędzać, jak najwięcej czasu z ukochanymi dla nas osobami. Nigdy nie wiemy, kiedy dojedziemy do stacji końcowej.
Szczęśliwej drogi już czasMapę życia w sercu masz
Oj tak, życie wręcz ucieka. Przypomina mi się piosenka Adama Nowaka i Elżbiety Adamiak: Trwaj, chwilo trwaj, jesteś taka piękna!
OdpowiedzUsuńPiękny cytat, chyba nigdy nie słyszałam tej piosenki.
UsuńDla mnie wiadomość o śmierci Pana Witolda była straszna. Teraz ciągle oglądam archiwalne materiały z jego udziałem w internecie.
OdpowiedzUsuńPan Witold był wspaniałym człowiekiem i wielu osobom z pewnością będzie brakowało jego uśmiechu.
UsuńTeż tak mam, że czasem rusza mnie śmierć totalnie obcej osoby
OdpowiedzUsuńŚmierć, bez względu czyja jest zawsze przykrym wydarzeniem :(
UsuńNajwięksi odchodzą szybko a pustkę po nich ciężko wypełnić.
OdpowiedzUsuńTak, takich przykładów można by wymieniać wiele...
UsuńCieżko w to wszystko uwierzyć. A teraz jeszcze ta wojna. Ludzkie życie to puch marny.
OdpowiedzUsuńLuty jest wyjątkowo bolesny. Miejmy nadzieję, że Rosja się opamięta nim będzie za późno...
UsuńŻycie ucieka w zastraszającym tempie, ale wolę o tym nie myśleć póki co i normalnie żyć.
OdpowiedzUsuńTrzeba żyć i cieszyć się z przeżytych sekund, minut, godzin, dni, tygodni, miesięcy, lat...
UsuńJestem z czasów, kiedy Vox zaczynał. Byłam mała i ich piosenki wryły mi się w mózg bardziej niż bym wtedy chciała. Bo byli grani wszędzie. Teraz lubię z sentymentu posłuchać. I doceniam bardziej niż kiedyś. Smutno :(
OdpowiedzUsuńLuty kończy się okrutnie... Każdy spodziewał się, że to będzie taki spokojny, krótki miesiąc.
UsuńTak właśnie życie ludzkie jest bardzo kruche...Przykre i niezrozumiałe jest to że niektórzy ludzie tak bardzo tego życia nie szanują.Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDokładnie! Bardzo przykrym i niezrozumiałym dla mnie też jest, kiedy ktoś decyduje się odebrać to jedno jedyne życie komuś...
UsuńOstatnimi czasy dużo ludzi odchodzi. To przykre. :(
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, ale niestety taka kolej życia. Trudno się z tym pogodzić, w szczególności, kiedy odchodzą ludzie młodzi czy dojrzali, nagle...
UsuńPrzyznam szczerze, że śmierć Pana Witolda mnie zaskoczyła tak samo jak i wokalistki Olgi Jackowskiej - Kory. Jednakże tutaj też był szok zwłaszcza, że był jurorem w The Voice. No cóż jak mówi pewne powiedzenie człowiek nie zna dnia ani godziny, także należy cieszyć się z każdej chwili.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie zacytować refren piosenki "Człowieczy Los" - Anny German
" Uśmiechaj się
Do każdej chwili uśmiechaj
Na dzień szczęśliwy nie czekaj
Bo kresu nadejdzie czas
Nim uśmiechniesz się chociaż raz".
Pozdrawiam.
Trzeba się cieszyć! Cytat piękny, Anna German ma przepiękne utwory w swoim repertuarze ;)
UsuńOstatnio same smutne wiadomosci. Biedny pan Witek :( ja nie moge. Dopiero co zmarl Andrzej Nowak z TSA i Kostrzewski z Kata. To jakas plaga normalnie 😿😿😿
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie
Niestety, pozostają tylko we wspomnieniach i ich dzieła :(
Usuń