POZNAJMY SIĘ
Witaj!
Mam na imię Amelia, mam 21 lat i nadaję do Ciebie z (Nie)Dzikiego Dalekiego Wschodu Polski – z Lubelszczyzny. Miło mi gościć Cię w moich skromnych progach.

Rozsiądź się wygodnie w fotelu i spędźmy ten czas wspólnie! Positive vibes only! ♡
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ

Zacznij czytać tutaj

Najnowsze na blogu

Plakaty na prezent – czy to się może udać?


Bez telefonu, jak bez ręki. Ja na telefonie ogarniam sporo rzeczy, m.in. obrabiam zdjęcia na bloga czy na Instagram i chociaż na moim zastępczym telefonie robiłam to przez naprawdę długi okres czasu to nie potrafię się przestawić z powrotem i jest to dla mnie męczarnia.  Muszę się jednak przemęczyć, nic nie zrobię z tym. Mam nadzieję, że uda się to serwisowi ogarnąć jak najszybciej. Tyle, ile udało mi się wyczytać w Internecie, to może być to wypalony wyświetlacz, co skutkuje koniecznością jego wymiany. Specem od takich technicznych rzeczy nie jestem, ale biorąc pod uwagę, że telefon nie ma nawet roku, a wada wystąpiła przy takim normalnym użytkowaniu, to jest to tragedia. Przymknijcie, więc oko nieco na zdjęcia, ważniejsza jest treść. 

Nie wiem, czy pamiętacie, ale z pół roku temu pisałam Wam o plakatach do pokoju nastolatka marki Gallerix? Może jest ktoś taki, kto go pamięta. W tym poście również pojawią się plakaty tej marki, ale trochę w nieco innym stylu, no i z innym przeznaczeniem zamówione. 

Chciałabym Wam dzisiaj pokazać, że takie plakaty, po wcześniejszym uzgodnieniu z obdarowanym, mogą być również pomysłem na prezent. W szczególności plakat-narodziny może być świetnym pomysłem na prezent dla nowo narodzonego dziecka i jego rodziców. Niespodzianka może to nie będzie (chociaż z plakatem na narodziny akurat można pokombinować), ale ja np. wolę dostawać takie konkretne prezenty, rzeczy, które wiem, że mi się podobają, że je wykorzystam, tak samo wolę takie prezenty dawać, zdecydowanie wolę dawać.

Ja takie plakaty na prezent zamówiłam dla starszej siostry, która na co dzień mieszka w Niemczech. Od dłuższego czasu truła mi o tym, że takie plakaty jej się podobają, aż uszy więdły, ha ha. Kiedy zapytałam ją, czy jeszcze się jej marzą, bez zawahania odpowiedziała, że tak. Droga do wyboru łatwa nie była, bo jest okropnie wybredna i leniwa, więc sama musiałam się natrudzić, domyślić się, co jej się może spodobać i skomponować gotową galerię. Oczywiście, mogłabym skorzystać z gotowych propozycji galerii dostępnych na stronie, ale tego nie zrobiłam, przez ambicję, która mi na to nie pozwoliła.


Do boho salonu wybrałam dla niej 3 plakaty w ziemistych kolorach, przedstawiające górzyste krajobrazy – takie się jej najbardziej podobają. Do tego do każdego plakatu dobrałam czarne, klasyczne drewniane ramki, co by się wyróżniały na białej ścianie.

Największy plakat ma 30 × 40 cm i przedstawia Maderę. Kolejne dwa są mniejsze, bo mają 21 × 30 cm i są w poziomie, a nie w pionie. Na tym u góry widać Bromo, czyli starowulkan w Indonezji, we wschodniej części Jawy a u dołu – kładki w Nowej Zelandii. Pod względem geograficznym, więc trochę średnio plakaty udało mi się dobrać, ale wizualnie jako całość prezentują się chyba całkiem nieźle. Mi się podoba, a co ważniejsze podoba się ta kompozycja nowej właścicielce.


Z kolei do kuchni, w której zbyt wiele miejsca nie ma, wybrałam dla plakaty 21 × 30 cm w czarno-białej kolorystyce. Kuchnia ma elementy czerwone, więc stwierdziłam, że czerń będzie pasować tam idealnie. Trochę tak po amerykańsku będzie. 

Jako że to kuchnia, serce domu, pomieszczenie, w którym przygotowuje się różne potrawy i w którym zazwyczaj najbardziej tętni życie, szukałam czegoś związanego z jedzeniem. Ostatecznie jednak postawiłam na kawę. Na stronie dostępnych jest kilka czarno-białych plakatów w stylu lat 50., które myślę, że pasowałyby idealnie do takiego amerykańskiego stylu, ale moja siostra zagrała jednak bezpiecznie i postawiła na dwa plakaty, z których jeden przedstawia ziarna kawy a drugi kawę lejącą się do kubków z ekspresu. Co śmieszniejsze, kawoszem w ogóle nie jest, za to uwielbia herbatę.

Do kuchni również zdecydowałam wybrać się ramki czarne. Z czarno-białymi plakatami komponują się rewelacyjnie!


Paczka ze Szwecji przyszła dosyć szybko, trochę gdzieś tam poczta w Niemczech się ślamazarzyła, ale kiedy przekroczyła granicę polsko-niemiecką doszła w trymiga. Zamówienie rozdzielone było na dwa mniejsze kartony, które zostały spięte plastikowymi taśmami. Wewnątrz paczki ofoliowane ramki trzymały się sztywno, co uchroniło je przed uszkodzeniem, plakaty natomiast umieszczone zostały w papierowej logowanej teczce.

Plakaty wydrukowane zostały na 200 gramowym półmatowym papierze, który posiada certyfikat FSC, oznaczający, że drewno do jego produkcji zostało pozyskane bez naruszania przy tym bogactw biologicznych i struktury lasów. Plakaty bardzo ładnie się prezentowały nawet sauté bez ramki, nie były pogniecione, pobrudzone, nie mogę się do nich przyczepić. Wybrałam opcję Posterdesign, czyli z białymi ramkami wokół zdjęcia i takie otrzymałam.

Z kolei ramki... Ramki też przyszły w całości, zabezpieczone folią. Pleksa, która wykorzystywana jest zamiast szkła, również była zaklejona folią, wszystko cacy. Niestety przy wkładaniu plakatów okazało się, że z jedną z ramek o wymiarze 21 × 30 cm jest nie do końca dobrze, bo jest minimalnie, dosłownie minimalnie, jakieś 1,5 mm krótsza. Przez to szkło nie chciało wskoczyć do końca na swoje miejsce, plakat się falował, bardzo trudno było też ramkę zamknąć, no bo te plecki nie do końca pasowały. Ba! Zamknąć. Trudno ją było nawet otworzyć, bo tak się zaklinowało. Musiało być wepchnięte na siłę. Prawdopodobnie to jakiś błąd przy produkcji. Nawet na zdjęciu widać, że na lewy plakacie z kawą, z ziarnami kawy jest jakiś dziwny cień u góry (tam, gdzie nie dochodzi wszystko do końca), czego nie ma przy tym plakacie po prawej. Ja sobie z tym poradzę, bo to spiłujemy, nie da się tego nie obejść, ale zwróciłam na to uwadze marce. Wiadomo, błędy się zdarzają. Wystarczy, że coś się delikatnie przesunęło i mamy tego dowód.

Wspomniałam o dostawie, plakatach, ramkach, nie sposób też nie wspomnieć o cenie. Taka galeria to nie najtańsza przyjemność. Te najmniejsze ramki 21 × 30 cm to wydatek rzędu 59 zł. Plakaty często są na promocjach, gdzie można je dorwać taniej, w cenie regularnej taki jeden plakat 21 × 30 cm kosztuje 49 zł. Jeśli chcemy stworzyć większą galerię, to sumując te plakaty, ramki, możemy liczyć się z wydatkiem kilkuset złotych, czyli sporo. Wygląda to pięknie, owszem, ale wiem, że nie każdy jest gotów wydać tyle złotych na dekorację ścian, która i tak może nam się po jakimś czasie znudzić albo będzie nie pasowała do wnętrza, bo np. zmienimy kolor ścian, dlatego trzeba sobie samemu to przekalkulować, przemyśleć, czy akurat w tym danym momencie jest nam to potrzebne. Może szykuje się akurat nam remont i będziemy zmieniać wystrój, wtedy warto takie zakupy zrobić po nim, ale jest to decyzja indywidualna.

Napomnę Wam także, że na stronie oprócz takich klasycznych plakatów i plakatów na narodziny dziecka, są także plakaty-mapy, które można stworzyć dla dowolnego miasta (a nawet wsi), dowolnie dostosowywać. To też ciekawa opcja według mnie, warta rozważenia!

Podsumowując, ja i siostra jesteśmy zadowolone, nie licząc tego małego błędu, problemu, ale sprawę ogarniemy. Drugi raz już de facto, ja jestem usytysfakcjonowana. Jeśli macie, jakieś pytania to pytajcie śmiało, postaram się pomóc.

Dam Wam też taki tip: jeśli projektujecie sobie sami taką galerię, to warto sobie te zdjęcia ze strony przekopiować i wkleić np. do Worda i tam sobie je dowolnie przesuwać, układać, aby zobaczyć, jak jedno z drugim się komponuje. Z kolei, jeśli o wymiar chodzi, to dla mnie niezawodne są kartki A4. 1 kartka symbolizuje mniej więcej ten mniejszy wymiar, 2 kartki ten wymiar większy 30 × 40 cm i tak dalej i tak dalej można sobie układać, jeśli układamy coś bardziej obszernego.

P.S. Wpis powstał w ramach współpracy z marką Gallerix.

28.03.2022:
Marka dosłała nową ramkę 21 × 30 cm i teraz jest wszystko cacy, wszystko pasuje idealnie.

Komentarze

  1. Te z kawą podobają mi się najbardziej. W swojej kuchni mam zegar z motywem kawy, lubię taki klimaty. Twoja siostra z pewnością będzie szczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawowe akcenty do kuchni są w sam raz, zawsze do niej pasują :D

      Usuń
  2. Ciekawy pomysł na prezent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieco ryzykowny, ale jeśli się podpyta obdarowanego, co mu się podoba, to z pewnością będzie z takiego prezentu zadowolony :D

      Usuń
  3. Nie jestem fanką plakatów, w całym moim życiu kupiłam zaledwie jeden, czarno biały, przedstawiający mustangi. Uwielbiam na niego patrzeć 😊 Zdecydowanie wolę obrazy lub fotografie na płótnie. Jednak te plakaty, przedstawiające góry są faktycznie piękne ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Marki nie kojarzę, ale plakaty bardzo ładnie się prezentują :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce tak marka nie jest jakoś popularna, są inne bardziej znane, ale ma ciekawy asortyment i tym się wyróżnia na ich tle :D

      Usuń
  5. Bardzo podobają mi się takie plakaty. Dzięki nim można odmienić przestrzeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś o tym wiem, o tej odmianie przestrzeni. Kiedy przyczepiłam takie plakaty na ścianę, od razu się inaczej zrobiło w pokoju, tak cieplej, przyjemniej :D

      Usuń
  6. Lubię takie plakaty ale zdecydowanie bardziej lubię w ramkach swoje zdjęcia, tzn. przeze mnie wykonane. Mam kilka wywołanych w bardzo dużych rozmiarach i są fajną ozdobą. Czasem też powodem do dumy bo goście często są zachwyceni moim okiem i talentem ha ha ha 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam kilka rodzinnych fotografii w ramkach, kilka zdjęć z różnych wyjazdów, ale też i takie plakaty :D Gratuluję talentu! :)

      Usuń
  7. Uwielbiam takie plakaty, jednak kupujac komus w prezencie trzeba kogos na prawde dobrze znac, zeby go zadowolic i nie popelnic gafy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcja ryzykowna, dlatego warto podpytać obdarowanego, czy chciałby coś takiego. Moja siostra akurat truła mi dłuższy czas o tym, za każdym razem, gdy widziałam plakaty u mnie, więc wiedziałam, że będzie się cieszyć z takiego prezentu :D

      Usuń
  8. U mnie na ścianach goło i tak pozostanie 🤪

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba bym w takim pomieszczeniu długo nie wytrzymała, ale widzę plus w takiej sytuacji - brak problemu przy malowaniu, nie trzeba ściągać tych plakatów, ani nie trzeba dziurawić ścian, później gdy nam się odwidzi coś to ich zalepiać :D

      Usuń
  9. Ciekawy pomysł. Dobrze dobrane zdjęcie i wymiary potrafią ożywić wnętrze i dodać nutkę optymizmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu cieplej się robi, kiedy się powiesi takie kolorowe plakaty, w szczególności, jeśli przedstawiają jakieś widoczki :D

      Usuń
  10. Ciekawe ale ja jednak wole obrazy malowane . Piękna zmian wyglądu bloga . Motywujesz i inspirujesz mnie do zmian

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja bardzo ucieszyła bym się z takiego prezentu. Uważam, że takie plakaty mogą naprawdę odmienić charakter wnętrza domu. Mała zmiana, a duża metamorfoza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, gdyby ktoś mi dał takie plakaty w prezencie, to bym się nie obraziła, w szczególności jakby podpytał, co mi się podoba :D

      Usuń
  12. Piękne są te plakaty! Mega mi się podobają!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość klasyczne, bez szaleństwa :D Myślę, że do wielu wnętrz by pasowały ;)

      Usuń
  13. To z pewnością może się udać. Sama kocham plakaty, które w kilka sekund potrafią odmienić wygląd i klimat mieszkania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś o tym wiem! Gdy u siebie w pokoju powiesiłam takie plakaty - zmiana była natychmiastowa, chociaż wcześniej spędziłam z dobrą godzinę, jak nie dłużej, aby je dobrać do siebie na stronie :D

      Usuń
  14. Plakaty dodają wnętrzu charakteru i tworzą klimat. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę zaprzeczyć temu stwierdzeniu, tak faktycznie jest :D

      Usuń
  15. Piękne plakaty!
    Teraz jest bardzo dużo firm produkujących je. Wszystko zależy która jak postawi na marketing.
    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie jest dużo firm. Ja zauważyłam, że wiele z nich jest ze Szwecji, ciekawe dlaczego :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Hej,
Witam Cię na moim blogu, blogu na którym sporo się dzieje. Dziękuję za Twoją obecność i za każdy pozostawiony tutaj przez Ciebie ślad. Dziękuję za każdy komentarz, za Twoją obserwację. ❤ Życzę Ci miłego pobytu! Amelia