Bloguję 6. rok: dużo, mało? Wiem, że dla niektórych, biorąc pod uwagę mój wiek, to jest dużo, nawet bardzo dużo. Zaczynałam bowiem w wieku 14 lat. Niewiele osób, które w takim nastoletnim wieku zaczynały, nadal bloguje. Sama znam garstkę.
Nie było łatwo wytrwać, miałam swoje wzloty i upadki, ale od jakichś dwóch lat, dwóch i pół roku jestem na dobrej drodze i to wszystko płynie. To wszystko zaczęło się rozkręcać, kiedy blogi zaczął wypierać Instagram, YouTube, na szczęście na razie dość nieudolnie ten proces przebiega i nadal blogosfera tętni życiem, cały czas powstają nowe blogi.
W 2019 pojawił się koronawirus, dał wielu osobom w kość. Były momenty, kiedy ten kontakt z innymi, nawet bliskimi był mocno ograniczony. Nie było meczów, koncertów, nie można było pójść do kina, do teatru, do muzeum, nie było zbyt wielu rozrywek. Wszystko było wstrzymane. Ja jednak miałam czym sobie tę pustkę wypełnić – mogłam się rozpisywać na blogu.
W przeciwnym wypadku chyba spędzałabym całe dnie w łóżku przed telewizorem czy z telefonem w ręku, albo z książką. No z książką by uszło, ale w tych pozostałych scenariuszach za ciekawie by nie było. Tym bardziej wtedy, kiedy zakazane było jakiekolwiek przemieszczanie się, nawet do lasu. Szajba by mi odbiła.
Kilkukrotnie próbowałam na Instagramie, ale tam nie czuję się aż tak swobodnie, to nie to samo, to zupełnie inne doznania. Blogowanie to jednak gwarancja nieco większej wolności, możliwości przebicia się do innych ze swoimi treściami. Napisanie jakiegokolwiek sensownego postu na Instagramie dla mnie to męczarnia, głównie pod technicznym względem. Piszę, publikuję, ale dla wąskiego grona, bo i tak moje treści nie docierają dalej.
Dziękuję za to, że jesteście! Mogę Wam zdradzić, że przygotowałam dzisiaj dla Was coś specjalnego na 100 tysięcy wyświetleń, do tego celu brakuje już mniej niż 1000, więc wyczekujcie cierpliwie.
Ja też lubię blogowanie, zawsze ciągnęło mnie do pisania. Różne blogi już prowadziłam w różnych okresach swego życia, nawet budowlany blog mi się przydarzył, ale budowa się skończyła, więc i blog zasnął. A tak nawiasem mówiąc, zawsze się cieszę, ja widzę nowy wpis u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego, co tam zamieszczałaś na tym budowlanym blogu, bo bardzo lubię taką tematykę budowlano-projektowanie wnętrz :D
UsuńBardzo proszę, Amelko, możesz sobie zerknąć :) https://bit.ly/3L1e3Af
UsuńDziękuję ❤ Widzę, że całkiem długo prowadziłaś tamtego bloga, od 2009 do 2021 roku - szmat czasu :D Wspaniałą pamiątką dla Was są zapewne tamte wpisy, możecie już bez stresu wrócić i zobaczyć jak Bukowa Chatka powstawała ;) Sam projekt bardzo wpadł mi w oko. Lubię takie niewielkie, parterowe domy :D
UsuńDokładnie! Nie ma to jak blogowanie. Nie ma tu limitu znaków, ani komentarzy. Mam też wrażenie, że relacje, które się tu tworzą są bardziej trwałe. IG też lubię, ale blog to mój priorytet. Ostatnio skupiłam się bardziej na InstaStories. Z publikowaniem na feedzie jakoś mi nie po drodze. :D
OdpowiedzUsuńJa traktuję Instagrama jako taki fotoblog, czyli w zasadzie tak, jakie było założenie na początku, kiedy ta aplikacja powstawała. Staram się wstawiać tam udane (według mnie) kadry np. pokazujące ciekawe, odwiedzone przeze mnie miejsca :D
UsuńDla mnie Instagram to jedynie wizytówka. Bloguję od 10 lat i nie wyobrażam sobie życia bez tej sfery.
OdpowiedzUsuńDla mnie blog jest bardzo ważny, bardzo się z tą sferą związałam przez te 6 lat :D
UsuńNa Instagramie też jakoś nie mogę się odnaleźć. Mało wartościowych treści, mnóstwo reklamy. Cieszę się, że nie wszyscy tam odchodzą.
OdpowiedzUsuńFakt, sporo reklamy, ale też dla mnie jest zbyt wiele osób w niektórych dziedzinach, które starają się zgrywać eksperta na Instagramie, przez to, że każdy Instaspec mówi o tym, jak ważne jest, aby dawać tę wartość swoim obserwatorom. Na Instagramie panuje ogromny bałagan i trudno cokolwiek konkretnego odnaleźć :D
UsuńJa też uwielbiam blogowanie. Instagrama nie jest dla mnie. 6 lat to już sporo czasu.
OdpowiedzUsuńKiedy to zleciało... :)
UsuńBloguje od 10 lat i nigdy mi się nie znudziło, chociaż czasami mam dłuższe przerwy. Nie zamieniłabym tego na żadne inne wyrażanie siebie w internecie.
OdpowiedzUsuńGratuluję takiego długiego stażu! Czasami takie przerwy są potrzebne :D
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńBlogowanie to coś pięknego. Niejednokrotnie pomagało mi w przetrwaniu trudnych chwil. Pisanie daje radość, a czytelnicy potrafią dodać skrzydeł :) Czasem miałam chwile słabości, ale zawsze powracałam do blogowania. Na instgramie, chodź próbuję i próbuję, nie potrafię odnaleźć się tak jak na blogerze. Wspaniały wpis Kochana, bardzo inspirujący!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Pięknie napisany komentarz, dziękuje Ci za niego ❤ Blogowanie to magia! ;)
UsuńGratuluję wytrwałości, ja bloguje od trzech lat. Każdy ma swoje wzloty i upadku, raz jest więcej czytelników, raz mniej. Jednego dnia masz milion pomysłów innego zero. Najważniejsze jest to, że robi się to co się lubi i to pozwala przetrwać te nikirzystne chwile. Gdyby blogowanie dało się połączyć z zarabianiem, no to byłby to szczyt marzeń. Tak trzymaj i rób to co lubisz, bo to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńNa pewno na blogowaniu da się zarabiać, może nie jakieś duże sumy, ale da się zrobić tak, aby jakiś grosz wpadł. Jest to jednak dosyć niepewne źródło zarobku, z resztą jak całe działanie w Internecie ukierunkowane na zarobek :D
UsuńGratulacje z okazji rocznicy i niech ta radość z pisania nigdy nie gaśnie. Mam nadzieję, że codzienność będzie niewyczerpanym źródłem inspiracji. Ja bloguję trochę dłużej ale miałam wzloty i upadki, w tym dwie długie przerwy, teraz już jest ok i moje nastroje się unormowały 😊. Życzę Ci samych pięknych chwil w blogosferze, zaczynałaś jako nastolatka a tu proszę, już 6 lat. Brawo.
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤ Ten czas pędzi jak oszalały :D Dopiero świętował 18, a już 20 na karku :)
UsuńJa zaczęłam jak miałam chyba 12 lat, więc mam dłuższy "staż", haha :D
OdpowiedzUsuńzofia-adam.blogspot.com
Oh wow, podziwiam! Ja chyba bym nie dała rady. W wieku 12 lat to ja jeszcze oglądałam Violettę i inne seriale na Disney Channel namiętnie, grałam w Stardoll i ogólnie miałam fiubździu w głowie, haha :D
UsuńDługi staż. :) Super! :)
OdpowiedzUsuńSporo się zmieniło przez ten czas :D
UsuńBardzo ciekawa strona - gratuluje i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńhttps://gadzetydobrydzien.blogspot.com/
Dziękuję ❤
UsuńPrzepiękne zdjęcia, świetny klimat bloga. Będę zaglądać częściej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie! Mam nadzieję, że Cię nie zanudzę ❤
UsuńAmelka - masz naprawdę powody aby być dumna ze Swojego bloga od strony wizualnej (tak wiem, to też jest ręka Karoliny ) ale od strony przekazu tym bardziej - szczególnie, że masz dopiero 19 lat. Nie wiedziałam, że zaczęłaś gdy miałaś 14 lat - więc tym bardziej szacun :)
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem Instagramowa - bardzo mnie ogranicza, nawet nie w sensie, że IG sam tnie zasięgi ale IG mówi zdjęciami a ja piśmienny człowiek i to długo piśmienny :)
Niespodzianka powiadasz? Hmm.. No to czekam :)
Dziękuję serdecznie, cieszę się, że tak chętnie do mnie zaglądasz ❤ Co do IG słyszałam, że to fake z tym, że tnie zasięgi, ale faktycznie czasami, niektórzy mają ogromne problemy, bo ich treści nie docierają dalej. Z kolei co do niespodzianki, jak tak patrzę, to pewnie pojawi się jeszcze w tym tygodniu :D
UsuńBrawa za wytrwałość!
OdpowiedzUsuńBlogowanie jest fajne, ale nie dla każdego, bo wymaga cierpliwości, wytrwałości i pełnego zaangażowania - tu nie wystarczy zrobić zdjęcie pełnego talerza z obiadu i wrzucić na insta.
W blogach jest... głębia!
Faktycznie, w blogach jest ta głębia, której trudno upatrywać się gdzieś indziej :D
UsuńCiekawy post, ładny staż w blogowaniu, pogodne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJa bloguję już 10 rok. To świetne dopełnienie codzienności. Wiem, że mam tu grono osób, których blogi odwiedzam i którzy odwiedzają mój blog. To ważne i to mnie trzyma, i nie chce puścić! Ludzie czasem robią krótsze lub dłuższe przerwy w blogowaniu, czasem zupełnie znikają( a wtedy mam z nimi kontakt na fejsie) pojawiają się kolejni i nowe blogi, i tak to się przyjemnie kręci.
Są oczywiście i stresy. Na moim blogu jest taki "groch z kapustą"- robótki szydełkowe, przepisy kulinarne, recenzje książek, podróże...Problem zaczyna się wtedy, gdy myślę, że powinnam zamieścić zdjęcie jakiegoś swojego rękodzieła- a tu nie bardzo jest co. I ta presja, którą czuję- rzeczywista bądź urojona- jest bardzo męcząca. Piszę post i myślę, że jest dobry, gdy tymczasem- małe zainteresowanie. Innym razem jest zainteresowanie jakiego się nie spodziewałam...Już nie próbuję wnikać. Widocznie tak musi być. Robię swoje, podążam za swoimi ulubionymi tematami i własną ciekawością. Dzięki blogowi się rozwijam, bo muszę poczytać, doczytać, żeby napisać coś sensownego, i to daje radość i rodzaj spełnienia!
Z Twojego bloga dowiedziałam się, że chcesz promować ciekawe miejsca na Lubelszczyźnie. To wspaniały pomysł! Myślę, że te nasze blogi dodają nam odwagi, wydobywają potencjał, wszechstronnie rozwijają.
Pozdrawiam serdecznie
Czasami niektóre posty zaczynają być chętnie czytane dopiero po jakimś czasie :D A co do Lubelszczyzny, staram się ją promować... Długo szukałam takiej dziedziny, w której się mogę spełniać i moje treści to był właśnie taki misz-masz, teraz wiem, że chcę się ograniczyć do takich wpisów o życiu, czasami o kosmetykach i o podróżach (w tym głównie tych po Lubelszczyźnie) :) Przy tym tworzę e-booka właśnie o atrakcjach Lubelszczyzny ;)
UsuńGratuluję wytrwałości na blogu! Chyba to tak jest, że są ludzie blogowi i nieblogowi - którym bardziej odpowiadają inne media. Blogowi lubią po swojemu, powoli, posmakować, poczytać... Tak to widzę, choć doświadczenie mam skromne (rok i miesiąc, hi, hi), ale czuję się w tej sferze świetnie! A jak miałam 14 lat to w brulionie pamiętnik pisałam, jak na dinozaura przystało ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPonad rok to już całkiem sporo, gratuluję i życzę wytrwałości! ❤
UsuńHeja! 6 lat to w zasadzie sporo, ja sama bloguję już Bóg wie dużo :D Ten czas leci, jak szalony!
OdpowiedzUsuńMam podobnie z instagramem, tutaj czuję się bardziej komfortowo, bardziej swobodnie. I można dyskutować z innymi ludźmi, czytać swietne teksty, to jest to :D
Coś wiem o tym, że ten czas leci jak szalony. Sama nie wiem, gdzie uciekły mi 2 ostatnie lata. Dopiero co skończyłam 18 lat, zdałam prawo jazdy, a już w tym roku skończę 20 :D
UsuńJa cały czas wolę blogi i blogowanie, inne SM mnie jakoś szczególnie nie wciągają :)
OdpowiedzUsuńJa obserwuję innych w SM, często to mnie nakręca, ale sama jakoś nie mogę się na nich odnaleźć :D
UsuńJa to w ogóle jestem nie insta i nie FB. Za dużo reklam tam i wpisów sponsorowanych. Blogosfera jeszcze jako tako się trzyma i można znaleźć nie komercyjne blogi
OdpowiedzUsuńKiedyś wydaje mi się, że w blogosferze istniało więcej komercyjnych blogów, nakierowanych na współprace, zyski. Teraz już raczej Ci, którzy wytrwali stawiają na treść. U mnie samej się sporo zmieniło od początku, mam teraz inne postrzeganie, co do blogosfery :D
Usuń6 lat to naprawdę dobry wynik i życzę Ci kolejnych lat blogowania oraz mnóstwa pomysłów na wpisy :D
OdpowiedzUsuńU mnie za rok blog będzie obchodził dziesięciolecie :D Dobrze, że pomimo innych social media blogosfera mimo wszystko jakoś się trzyma i powstają tak samo nowe blogi :D Do Instagrama jakoś nie potrafię się przekonać i zbytnio mnie na tą stronę nie ciągnie. Pozdrawiam.
Dziękuję ❤
UsuńMnie wcześniej ciągnęło do blogowania ale zaczęłam po liceum, w czerwcu 2017 roku. Miałam wtedy 18 lat bo bloga założyłam 7 czerwca a 29 czerwca skończyłam 19 lat :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci wytrwałości i życzę dalszych sukcesów :)
Dzięki ❤
UsuńKiedy byłam nastolatką (w latach '90), marzyłam, by publikować; książki, może jakieś czasopismo? Chciałam mieć miejsce wyżycia się, wyrażenia - i kto by przypuszczał, że hen lata później powstaną blogi?! Dla mnie jest to wiec "prywatne czasopismo" w którym jestem redaktorem :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie! Ja nigdy o pisaniu nie marzyłam. Pisałam w szkole jakieś opowiadania, rozprawki itd. i to było w zasadzie tyle, bardziej ciągnęło mnie do śpiewania, ale nie poszłam w tę stronę :D
Usuń