Święta, święta i po świętach. Wracamy do contentu ślubnego. Chciałabym dzisiaj opowiedzieć Wam, co nieco o niezwykle ważnym elemencie tego dnia, czyli o obrączkach.
Zdecydowanie jest to coś, nad czym warto się zastanowić nieco dłużej, gdy chcemy, by służyły nam dłuższy czas. Wybór jest na rynku ogromny. Obrączki różnią się kształtami, szerokościami, materiałem, z jakiego są wykonane, zdobieniami i tak dalej.
My z polecenia znajomych zdecydowaliśmy się na lokalnego złotnika. Teraz, po czasie nieco żałujemy, że akurat postawiliśmy na tego wykonawcę. Cena była bardzo atrakcyjna, ale z wykonania jesteśmy średnio zadowoleni, choć minęły dopiero 3 miesiące i najprawdopodobniej będziemy zmuszeni je przetopić na coś innego. Moja obrączka jest jeszcze okej, ale obrączka Męża jest zdecydowanie za cienka i za wąska, biorąc pod uwagę, że pracuje fizycznie, szybko się deformuje.
Szkoda, że wcześniej nie zauważyliśmy "red flagów" u tego złotnika. Po pierwsze, u ów złotnika nie mieliśmy możliwości fizycznie zobaczyć jakichś próbek modeli. Pani pokazała nam jedynie katalog ze zdjęciami. Po drugie, całe to miejsce nie wyglądało jakoś zachęcająco, w witrynach wisiała garstka biżuterii i to wszystko przestarzałe modele. Po trzecie, nasze obrączki nie mają nawet wybitej próby, jedynie w opakowaniu, w którym je dostaliśmy, jest napisana na karteczce gramatura i próba, z tego co mi się wydaje, nie powinno mieć to miejsca. Owszem były gotowe już do odbioru następnego dnia, ale w tym momencie nie mamy żadnego potwierdzenia zawartości złota. Pani złotnik również nie zrobiła na mnie wrażenia, rzucała przekleństwami na prawo i lewo.
Przeważyła tak naprawdę cena. Z czasem zrozumieliśmy, że w tym całym ambarasie są elementy, na których nie warto oszczędzać.
Za to pudełeczko jest cudne. ;)
OdpowiedzUsuńA może niech mąż nosi na łańcuszku na szyi? No bo co będziecie przetapiac taki symbol...
Pudełeczko dokupiliśmy oddzielnie i wypełniłam mchem :D
UsuńRozmawialiśmy o tym, ale nie chce, bo na szyi i tak nosi łańcuszek, a obawia się, że tym bardziej by zniszczył lub zgubił.
Dzięki Twoim postom na pewno pomożesz wielu parom przygotowującym się do ślubu i wesela.
OdpowiedzUsuńMoże i tak będzie, a może przynajmniej ktoś się zainspiruje :D
Usuńwarto pisać o takich rzeczach - pamiętam, że my mieliśmy taką akcję, że zamówiliśmy obrączki, tak był jakiś dośc długo czas oczekiwania, a między czasie zakład był przez miesiąc zamknięty i nikt nie odbierał telefonu kontaktowego,..... jak się póżniej okazało - złotnik miał jakieś problemy osobiste i po tym miesiącu sam się odezwał...
OdpowiedzUsuńOjejku, padłabym chyba ze stresu...
Usuńale pięknie to wygląda :D Ślicznie mi to się podoba :D
OdpowiedzUsuń❤
Usuń