Nie jest łatwo przekonać się do zrobienia sobie sesji zdjęciowej w miejscu publicznym, a takiej autoportretowej to już w ogóle. Sama miałam ogromny z tym problem, no bo: – Co sobie ktoś o mnie pomyśli... Pomyśli sobie pewnie, że jestem wariatką, szurnięta. A ja Wam na to odpowiadam tak: – No i co z tego? Niech sobie tak myśli, dopóki nie będzie ranił tym innych, niech żyje w swojej bańce, na 99,9% i tak go już nigdy więcej nie spotkacie. Świat tak poszedł do przodu, że robienie zdjęć w miejscu publicznym nie powinno nikogo dziwić, media społecznościowe grają obecnie olbrzymią rolę. Ludzie dzielą się na swoich profilach wszystkim, naprawdę wszystkim. Niektórzy biegają z kamerami w dłoniach, gadają do telefonów, śmieją się do nich, tańczą jakieś tańce-wygibańce, zarabiają w taki sposób, XXI wiek. A zresztą, skąd ten ktoś ma wiedzieć, czy akurat nie jesteś turystą, który po prostu chce ładne, estetyczne zdjęcie do albumu rodzinnego... Wiem, wiem czasami to widać, ale nie zawsze... Może przemknie mu przez głowę myśl, że jesteś pustą influencerką i trzepiesz hajs, szczerząc się do aparatu, ale czy te jego myśli Cię definiują? Naprawdę uważasz, że jesteś pusta? Ja Ci powiem – nie, nie jesteś! Nie zamartwiaj się, proszę tym na zapas, bo nie masz na to wpływu, co siedzi w głowie tej osoby. Rób swoje, nie skrzywdzisz przecież nikogo, jak zrobisz sobie zdjęcie!
Robiąc sobie zdjęcie w miejscu publicznym ważniejszym od tego, co sobie ktoś o nas pomyśli, jest nasz komfort i nasze bezpieczeństwo. Pamiętam, kilka lat temu w telewizji był program z fotomodelkami plus size i jednym z tematów była sesja w bieliźnie wykonywana na ulicach miasta, a ciało modelek było pokryte różnymi wulgarnymi określeniami, z jakimi się w życiu spotykały. Sama czułabym się w takiej sytuacji niekomfortowo. Tak samo niekomfortowo czułabym się, pozując w jakiś wymyślnych, fashion kreacjach. Cenię sobie wygodę, więc ubieram się wygodnie do zdjęć, na luzie.
Bezpieczeństwo z kolei jest to chyba ta podstawowa rzecz w takich sesjach zdjęciowych. Bezpieczeństwo ponad wszystko. Różne rzeczy mogą się wydarzyć podczas takiego wypadu na zdjęcia: ktoś Was może zaczepiać nie do końca z dobrym nastawieniem albo ktoś może mieć chrapkę na Wasze rzeczy, na Wasz sprzęt, możecie Wy sobie nieumyślnie zrobić krzywdę albo chyba, co jeszcze gorsze przyczynić się do cierpienia kogoś innego. Jeśli cenisz swoje zdrowie i życie:
1. Wybieraj miejsca sesji rozważnie, na pewno wybij sobie z głowy wchodzenie w różne nie do końca bezpieczne miejsca np. na skute lodem jezioro czy do pustostanów w złym stanie technicznym, z dala od cywilizacji! Jeśli robisz autoportrety i na sesjach jesteś sama, tym bardziej zwróć uwagę na to, jakie miejsca wybierasz. Uważam, że lepiej wtedy zrobić zdjęcia w nieco mniej kameralnym miejscu.
2. Miej oczy dookoła głowy! Obserwuj, co dzieje się wokół Ciebie, zwracaj uwagę na swoje rzeczy, jeśli je gdzieś odłożysz, obejrzyj, czy ktoś podejrzany się nie kręci, nie przygląda się Tobie, Twoim rzeczom. Uważaj też, aby nie zrobić komuś krzywdy, np. nie wejść na niego, nie uderzyć oraz zwracaj uwagę, czy nie utrudniasz komuś przejścia czy przejazdu.
3. Nie popadaj w panikę! Bądź ostrożna na sesji, ale też nie przesadzaj przed, że na pewno się coś złego wydarzy. Zdaję sobie sprawę z tego, że są momenty, takie miejsca jak np. las, kiedy każdy szelest, każdy trzask gałęzi powoduje, że na skórze pojawia się dreszcz, ale przesadne zamartwianie się przed sesją to też nic dobrego. Myśl trzeźwo. Ze swojej strony raczej odradzam wkładanie słuchawek do uszu na sesje i odłączanie się od otoczenia. Tak samo jakoś nie potrafię przekonać się do widoku pieszych czy rowerzystów w słuchawkach na ulicy. Muzyka jest przyjemna to fakt, ale w razie realnego zagrożenia ten jeden zmysł już jakby przez nas samych wyłączony. Jeżeli chcesz się czuć pewniej podczas sesji, to weź ze sobą kogoś, nawet psa, najwyżej będziecie mieli zdjęcia w duecie, które będę z resztą cudowną pamiątką.
W tym wszystkim nie można zapominać także o naszych współtowarzyszach, jeśli takowi z nami są. Być może to oni są fotografami. O ich komfort i bezpieczeństwo również należy zadbać.
Wykonując zdjęcia w miejscu publicznym, zwracaj uwagę też, aby nie zniszczyć czegoś, co do Ciebie nie należy: rabat w parku, pola obsianego rzepakiem, słonecznikiem, pola lawendy, kwitnących drzewek owocowych w sadzie itp. Dodatkowo uważam, że chcąc zrobić sobie sesję (nie mówię o pojedynczym zdjęciu dla siebie przy czymś) z czyjąś własnością np. super autem, warto by było najpierw zapytać właściciela nim zaczniesz to auto oblepiać swoimi dłońmi albo co gorsza ciałem. Odradzam też wchodzenie na czyjś prywatny teren bez zezwolenia. Sama czułabym się źle widząc, że ktoś krąży na mojej działce i robi sobie bez pozwolenia zdjęcia w niewiadomym celu. Wolałabym, gdyby ten ktoś w jakiś sposób się ze mną skontaktował i zapytał, powiedział w jakim celu je wykonuje. Tak myślę byłoby fair. A zresztą, jest tyle pięknych innych miejsc, więc w takiej sytuacji warto zastanowić się, czy na pewno zdjęcia w tym konkretnym miejscu są nam potrzebne.
Moja pierwsze sesje w takich miejscach, gdzie ktoś postronny mnie widział, to były sesje na dojazdówkach aka serwisówkach przy obwodnicy w mojej miejscowości. Potem były zdjęcia w parku w mieście obok. Robiłam też jedną sesję w Lublinie kilka lat temu, telefonem z przyjaciółką, na Starym Mieście, w Ogrodzie Saskim i w Centrum Spotkania Kultur. Łatwo na początku nie było, ale teraz już nie mam aż takich oporów, aby stanąć przed aparatem w miejscu uczęszczanym przez innych. Fakt faktem, w wielkich miastach ich praktycznie nie robię, najczęściej jak już to w takich miejscach rzadziej uczęszczanych przy okazji jakichś wycieczek.
Naprawdę nie taki diabeł straszny, warto się przełamać. Zdjęcia, które dodałam w tym poście, zrobiłam w parku w Sernikach, w centrum miejscowości, zaraz przy parku biegnie droga. Byłam tam około 14, a więc samochodów przewinęło się mnóstwo, bo wiele osób wracało z pracy. Na pewno ktoś mnie widział, no ale mam siąść i płakać? Nie mam zamiaru, jeśli pomyślałeś "tak" to Twoje niedoczekanie! Widział, to widział, już pewnie zapomniał.
A Wam zdarza się robić sobie zdjęcia w miejscach publicznych? Jak wyglądały pierwsze Wasze próby? Było łatwo czy wręcz przeciwnie szło opornie?
można zrobić sobie ciekawe zdjęcia w celu pamiątki z danego miejsca 🏕 🏜 Jak są właśnie z umiarem z kulturą ze smakiem to takie czasy, że nikogo już to raczej nie dziwi 📷
OdpowiedzUsuńDla mnie zdjęcia i wspomnienia to chyba najlepsza z możliwych pamiątek :D
Usuńale właśnie tak jak napisałaś wszystko z rozsądkiem 💡 Nie na przykład młoda dziewczyna z obcym fotografem w opuszczonym budynku. Bo to może się różnie skończyć. Dziewczyny idą do agencji modelek fotomodelek szczęśliwie a czasami kończy się to najstarszym zawodem świata pod przymusem za granicą ☹ Wybierajmy mądrze i odpowiedzialnie, miejmy tą lampkę ostrzegawcza w głowie 💡👍
UsuńTrzeba wychodzić naprzeciw własnym uprzedzeniom. Świetny i mądry wpis.
OdpowiedzUsuńWarto próbować się przełamać ❤
UsuńDziś wszyscy i wszędzie robią sobie zdjęcia i nie widzę w tym nic złego. Ja najczęściej jestem osobą fotografującą a najpiękniejszą modelką jest moja wnusia:) Zdjęcia są piękną pamiątką, takie niepowtarzalne chwile zatrzymane w kadrze. Ładnie wychodzisz na zdjęciach Amelko, brakuje mi tylko .... uśmiechu!
OdpowiedzUsuńKurcze, chyba taki felerny dzień zdjęć, bo których nie opublikuję z tego dnia to brakuje uśmiechu, haha :D
UsuńZdecydowanie wolę robić zdjęcia roślinom, przyrodzie, zwierzętom, niż samej sobie :) Tak mam i odkąd pamiętam, zawsze tak miałam :)
OdpowiedzUsuńJa też raczej wolę robić zdjęcia komuś czy czemuś, ale te kilka zdjęć mogę i sobie zrobić :D
UsuńW ogóle najlepiej nie zastanawiac się za duzo "co ludzie pomyślą". ;)
OdpowiedzUsuńTak by było najlepiej ;)
Usuńbardzo ładna sesja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤
UsuńW ogóle jakoś mam tak, że nie specjalnie lubię robić sobie zdjęcia. Wolę innych fotografować. A teraz to i tak jedyny sprzęt to aparat w smartfonie, jakoś mnie nie zachęca do zdjęć.
OdpowiedzUsuńOj tak, płyta, a koncert to czasem dwie różne sytuacje muzyczne. Chociaż są zespoły czy wykonwacy solowi, którzy na koncertach łapią jeszcze wiatr w żagle.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Fotografowanie siebie to nie łatwa sztuka, wymaga cierpliwości :D
UsuńŚwietne porady, no i na każdym kroku trzeba uważać. Irytują mnie ludzie, którzy nie liczą się z czyjąś własnością, a także pracą. Niektórych zagoniłabym do pracy w polu, na przykład taką kiedyś lalunię, która wjechała autem w sam środek pola rzepakowego. Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWjechała i się nie zakopała? Może jakby się zakopała, to by się nauczyła, aby nie niszczyć czyjejś pracy. Niektórzy ludzie mają postrzelone pomysły... :)
UsuńOczywiście zgadzam się z Tobą, że sesje zdjęciowe nie są takie straszne - nawet w miejscach publicznych. dla mnie jest jeszcze jedna ważna kwestia : żeby nie było tłoku. Wiele razy robiłam sobie zdjęcia w różnych miejscach: w parku, na ulicy. Zwracam jednak uwagę by nie było tłumów ludzi. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTłum ludzi nie wskazany nawet ze względów estetycznych, ja staram się aby nie było innych ludzi w kadrze, chociaż nie zawsze jest łatwo np. na wycieczkach :D
UsuńBlogowanie pomogło mi przełamać wiele barier. Jedną z nich jest robienie sobie zdjęć w całości a drugą gdzieś w miejscu publicznym. Kompletnie się tym nie przejmuje, sprawia mi to wiele frajdy ale bywało kiedyś tak, że ogromnie się wstydziłam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
Pozdrawiam serdecznie
Naprawdę nie ma czego, ja wiele zdjęć z sesji wywołuję, aby na stare lata mieć pamiątkę, jak wyglądałam w młodości :D
UsuńŚliczne zdjęcia! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, miłego dnia ❤
UsuńBardzo ciekawy posty i przede wszystkim wartościowy. Ja niestety nie lubiła być fotografowana. Dla mnie to zawsze stresujące.
OdpowiedzUsuńJa miałam w swoim życiu etap, że bardzo lubiłam pozować i być fotografowaną, później przez wiele lat nie, stawałam raczej po drugiej stronie obiektywu i dopiero po jakimś czasie blogowania znowu zaczęłam stawać przed obiektywem :D
UsuńWidok ludzi, fotografujących się w różnych miejscach, staje się powszedni, więc i zahamowania własne łatwiej przełamać. Tak myślę, ale oczywiście to sprawa indywidualnej wrażliwości.
OdpowiedzUsuńBohaterem moich zdjęć jest dzianina, którą zrobiłam i chcę zaprezentować. Świadomość tego ułatwia mi zadanie, przekierowuje uwagę - z siebie na rzecz. Z przyczyn sprzętowych nie robię też auto-sesji, zawsze robi je ktoś bliski i zazwyczaj jest wesoło :)
Auto-sesje nie są łatwe, wymagają wiele cierpliwości i też jak mogę to wykorzystuję kogoś jako fotografa :D
UsuńJa zawsze się wstydziłam robić zdjęcia w miejscu publicznym, ale po jakimś czasie mi przeszło. Teraz chętnie robię zdjęcia w miejscach, gdzie pojawia się wiele ludzi.
OdpowiedzUsuńNo i super, nie ma czego się wstydzić ❤
UsuńJa nie mam problemu z robieniem zdjęć w miejscu publicznym jak ktoś mi robi. Niestety nie umiem się przełamać by robić zdjęcia ze statywu:D
OdpowiedzUsuńZdjęcia ze statywu to olbrzymia sztuka, ja jak mogę to wykorzystuję kogoś, wtedy on widzi, jak to zdjęcie się w kadrze prezentuje, co poprawić :D
UsuńAmelko, zebrałaś w jednym miejscu mnóstwo cennych rad! Ja robię mnóstwo zdjęć, szczególnie w górach, które kocham przemierzać. Daję się również fotografować w tych górach, bo po powrocie przeglądanie takich fotowspomnień z mężem na kanapie jest wspaniałym przeżywaniem emocji na nowo. Dziękuję Ci za odwiedziny na moim blogu i zostawienie komentarzy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa te fotowspomnienia bardzo lubię wywoływać i w takiej formie przeglądać :D
UsuńKolejny świetny post i fantastyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję serdecznie, miłego dnia ❤
UsuńU mnie było tak, że sesje w miejscu publicznym nie stanowiły dla mnie problemu. Potrafiłam skupić się na tym co robię, odciąć od otoczenia myślami.
OdpowiedzUsuńDziś wypalona zawodowo nie potrafię tej umiejętności odzyskać. Permanentny stres sprawił że ciężko choć przez chwilę być tu i teraz.
Przykro się o tym czyta, ale trzymam kciuki za to, aby się wszystko poukładało, dużo zdrowia ❤
UsuńJak najbardziej jestem za robieniem sesji w miejscach publicznych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper, miłego dnia :D
Usuńja myślę że obecnie coraz więcej ludzi nie wstydzi się nagrywać filmów publicznie czy robić zdjęcia. To się staje naturalne i wpisane jakby w miejski klimat:D
OdpowiedzUsuńMiejski i nie-miejski też :D
UsuńCześć, dzięki za odwiedziny mojego bloga. Jestem z innego pokolenia i ta epoka cyberświata mnie nie nęci, chociaż prowadzę bloga ale na zupełnie innej zasadzie niż większość, w każdym razie ja miałam epizod robienia dziwnych ruchów wokół kasztanowca rosnącego w parku. A ja po prostu próbowałam krokami zmierzyć jego objętość, aby wiedzieć jak posadzić młodego u siebie. Więc... Myślę, że dziwactwo współczesnego świata przestaje wzbudzać sensację. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI udało się zmierzyć? :D
UsuńSama sobie nie lubię robić fot. Śmiać mi się wtedy z siebie chce. Że modelka jak z koziej d... trąbka 🤓 Ale mój blog głównie jest szafiarsko-handmajdowy, więc... Ale zdjęcia robi mi mój Fotoczłowiek. Kiedyś syn, jak był mały i jeszcze chciał z matką gdzieś iść na spacer 😉 Co do publiki, to w tych czasach, kiedy wszyscy wszystko cykają, jeszcze to robi wrażenie na kimś... Chyba tylko za górami za lasami 😁
OdpowiedzUsuńJak się mieszka w małej miejscowości, małym mieście to uwierz, że robi, haha. Mieć Fotoczłowieka to bezcenne, samemu tak łatwo nie jest :D
UsuńRobię zdjęcia w miejscach publicznych, ale staram się wybierać takie mniej uczęszczane, bądź udawać się tam, gdy jest mniej ludzi. Ale zwykle i tak jak mam robić zdjęcia, nikogo nie ma, a zaraz jacyś gapie się przypałętają. Mają chyba jakiś radar i wyczuwają, kiedy idę na zdjęcia, he, he. :D
OdpowiedzUsuńTo ma jakiś sens... Bo zazwyczaj nikogo nie ma a jak się rozstawisz ze sprzętem to się robi ruch jak na krakowskim :)
UsuńDoszłam do takiej wprawy w robieniu sobie samej zdjęć, że nawet torebki używam jako statywu. Twierdzę, że dla chcącego nic trudnego. A i przestałam się przejmować tym co pomyślą o mnie inni.
OdpowiedzUsuńJa przed pojawieniem się statywu w moim życiu też tak cudowałam, chyba najczęściej za statyw robił wypełniony koszyk w rowerze :D
UsuńDobrze napisane 👏
OdpowiedzUsuń❤
Usuń