Jak minął dzień, jak ci się dziś pożyło,Jak minął dzień, czy ci się coś skończyło,Czy może dziś coś się zaczęło ci - kto wie?Jak minął dzień, jak minął dzień dzisiejszy,Jak minął dzień, czy warto się obejrzeć,Czy z dala mu zawołać: żegnaj dniu!
– tak śpiewał Krzysztof Krawczyk w jednym ze swoich utworów. Śpiewa o minionym dniu dzisiejszym, zegarek wskazuje 11:16, więc zapytam inaczej: Jak Wam minęło te kilka ostatnich dni?
Ja staram się celebrować każdy dzień na tyle, na ile to możliwe, bo nie wiadomo, co czeka nas jutro, cieszyć się nawet z tych drobnych sukcesów. Tego tygodniowe są 2: ogródek warzywny się zazielenia, więc ogrodnik ze mnie chyba nie najgorszy. Wszystko, co wysiałam, wysadziłam, zaczyna rosnąć i to nawet całkiem równo i gęsto. Miałam lekkie obawy, jak to będzie wszystko wyglądało, bo w tym roku zdecydowaliśmy się wypróbować warzywnik w skrzynkach, wcześniej wysiewaliśmy, wysadzaliśmy wszystko bezpośrednio w gruncie i przez ostatnie lata nie na taką dużą skalę, bo nie miał, kto tego doglądać: cukinia, fasolka szparagowa, ogórki, no i oczywiście truskawki wystarczały. A w tym roku dodatkowo: marcheweczka, pietruszeczka, pomidorki, seler, rzodkieweczka, różne zioła, słonecznik. Część w skrzynkach a część nadal w gruncie, ale za rok pewnie szarpnę się na jeszcze więcej: bób, szpinak, rabarbar, por. Muszę jednak pierw powiększyć kącik ogrodniczy o kilka metrów, bo okazało się, że jest za mały na moje warzywne szaleństwa.
Drugi sukces jest taki, że w weekend przeczytałam cały I tom i pół II Tomu "Stulecia Winnych" Ałbeny Grabowskiej. Wreszcie znalazłam nieco czasu na to. Uzupełniłam biblioteczkę już jakiś czas temu o kilka nowych tytułów, ale odkładałam sięgnięcie po nie na później, na weekend, na ferie, na wakacje... Ostatnie kilka dni wypełniała praca: blog, prezentacje i referaty zaliczeniowe na studia, prace w domu, wokół domu, ja kto na wsi, zawsze się coś znajdzie do roboty. Jednak w ten weekend się zmobilizowałam i zaczęłam czytać sagę i tak się wciągnęłam, że nie mogłam się oderwać. Serial oglądam od jakichś 2 ostatnich sezonów, więc historii rodziny Winnych dokładnie nie znałam, a dodatkowo wielokrotnie czytałam w Internecie, że serial odbiega od książki i to dosyć mocno w niektórych wątkach.
Pogoda jest na Lubelszczyźnie, przynajmniej u mnie bardzo niepewna, od kilku dni silnie wieje, jest dość pochmurnie, jakby miała być zaraz jakaś burza albo deszcz, ale jakoś nas to omija. Trochę pokropiło tu któregoś dnia, ale to by było na tyle. Chciałabym, aby wróciło piękne słoneczko, abym z tą książką mogła usiąść na tarasie zamiast, kisić się w czterech ścianach. Wróci na pewno, ale kiedy?
U mnie też trochę wieje, ale ogólnie jest super pogoda :) Wczoraj pod wieczór zepsulam kolejny kabel od ładowarki, na szczęście mam siostrę <3 W tym tygodniu na szykuję się na ślub córki, będzie trochę wydatków ;)
OdpowiedzUsuńOj te kable potrafią się psuć, coś o tym wiem i zazwyczaj w najmniej oczekiwanym momencie, kiedy jesteś w kryzysie, bo bateria siada :D Wszystkiego najlepszego dla córki na nowej drodze życia! Będziesz teściową (nowa rola przed Tobą, jeśli już nie jesteś) ❤
UsuńJak czytałam o warzywniaku, to aż mi ślinka pociekła! Same moje ulubione! Czas dla mnie mija zdecydowanie zbyt szybko, choć i tak mam więcej energii, bo już prawie co dzień świeci słońce.
OdpowiedzUsuńJa wysiewam tylko to, co faktycznie wiem, że u mnie będzie z chęcią zjadane. W szczególności ta cukinia, fasolka szparagowa i pomidorki to towar pierwszego użytku :D A z tym czasem, to warto zwolnić, przynajmniej spróbować, bo w przeciwnym wypadku te dni przelatują między palcami ;)
UsuńMój mąż właśnie zabiera się za warzywnik. Jestem ciekawa, co mu z niego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie dobrze! :D
UsuńPrzebojowo wyglądasz w tym płaszczu:) Życzę Ci sukcesów w uprawie warzyw!
OdpowiedzUsuńDzięki, zobaczymy co z tego będzie :D
UsuńChyba jakaś kobieca intuicja się uaktywniła, bo właśnie opisałam u siebie, jak wyglądały moje ostatnie dni. Zwariowane były i intensywne, a ja zdecydowanie wolę spokój i stabilizację, więc mam nadzieję, że teraz już, choć przez kilka chwil, będzie u mnie spokojnie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie post, chyba coś w tej kobiecej intuicji jest :D
UsuńU nas, na południu jest bardzo ciepło ale rzeczywiście wiatry dają popalić:) Moje dni są teraz podobne - grasuję w ogrodzie. Jako szczęśliwa emerytka mogę sobie na to pozwolić. A warzywnik też mamy w skrzyniach i jestem bardzo zadowolona z takiej formy uprawy. Pozdrawiam Cię Amelko cieplutko i życzę dużo słoneczka na nadchodzący tydzień:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie ❤ Dzisiaj po południu było już nieco pogodniej, chociaż rano się na to nie zapowiadało :D
UsuńTydzień cały minął w porządku, ale dziś od rana mam jakiegos doła i najgorsze, że nie wiem skąd mi sie wziął... :/
OdpowiedzUsuńOjejku, życzę w takim razie wszystkiego najlepszego, aby było jutro lepiej :D
UsuńJak to Sylwia Grzeszczak śpiewa: Cieszmy się z małych rzeczy bo wzór na szczęście w nich zapisany jest! - i to jest jedno z moich ulubionych sentancji.
OdpowiedzUsuńBrawo za ogródek, brawo za przeczytaną pozycję.
Mój tydzień mieszany. Trochę załatwień, trochę zakupów, małe podróże tu i ówdzie oraz przygotowanie do remontu łazienki.
Troszkę Lego, troszkę puzzli :D
Urlop zleciał niczym błyskawica (jeszcze stary z 2021roku, zaległy).
Miłego tygodnia.
Przepiękna piosenka Sylwii Grzeszczak, swoje lata już ma :D Tydzień widzę wypchany po brzegi mieliście :)
UsuńU nas w Poznaniu dzisiaj przepiękna pogoda,a ostatnie dni były też pogodne. Tylko w czwartek mega wiało i myślałam, że bedzie jakiś kataklizm, ale na szczęście przeszło bokiem.
OdpowiedzUsuńOgromnie zazdroszczę Ci tych " upraw ". Ja mam tylko balkon więc nie za duży mój zielnik,ale ładnie wschodzi mi sałata, szpinak oraz koperek, natka pietruszki i bazylia:). Cieszy mnie to ogromnie:). Mój ostatni tydzień wypełniony obowiązkami domowymi, pracą i nauką córuś bo koniec roku blisko i trochę szaleństwo w kwestii sprawdzianów .
Ale z dobrych wieści udało mi się zaplanować i zamówić dwa wakacyjne wypady w naprawdę fajnych cenach:). I to chyba tyle w zeszłym tygodniu się działo;)
O o sałacie zapomniałam, ale też mam kilka główek :D Dużo tego nie macie, ale jednak te kilka ziół i warzyw to już coś, zawsze swoje smakuje najlepiej :) Wszystkiego dobrego!
UsuńNa Dolnym Śląsku pogoda dopisuje. Jest ciepło i słonecznie, choć wiaterek czasem zawieje i jest chłodniej. ;)
OdpowiedzUsuńOstatni tydzień minął mi na różnych ciekawych aktywnościach, m.in. byłam na zumbie. ;)
Przesyłam Ci słoneczne pozdrowienia! ;*
Zumba - świetna sprawa, chciałabym chodzić na takie zajęcia! Ja miałam tylko pojedyncze elementy "zumby" na WF-ie w liceum, ale nigdy nie byłam na takim konkretnie spotkaniu z instruktorem :D
UsuńWłaśnie wczoraj zasiałam lawendę, ale muszę też pomyśleć o jakichś pomidorkach w doniczce. U mnie jak zwykle dużo roboty, nie wiem w co ręce włożyć i chodzę niewyspana. Pociesza mnie fakt, że został jeszcze miesiąc tego cyrku i... wolność.
OdpowiedzUsuńŚlędzę Cię na Instagramie, więc rozumiem, że nie jest Ci łatwo, ale miesiąc szybko zleci :D
UsuńJa weekend też trochę czytałam, ale mam gości. W sobotę robiliśmy warzywnik i sialismy małą miododajną łąkę, aby wspomóc nasze pszczółki.
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł z tą łączką :D
Usuńja miastowa to u mnie warzywnik tylko ze sklepem się kojarzy. Ale lubię zielone warzywa takie jak por i szpinak do mięsa do obiadku dodaję. Taki ogródek z warzywami świetny jest zajęcie i pożytek z tego 🥕🧅🥒
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie życia w mieście, nie chciałabym. Wiem, że niektórzy sobie je urozmaicają robiąc warzywniki na balkonach, na tarasach, a jeśli mieszkają w domku jednorodzinnym gdzieś na przedmieściach to chociaż malutki ogródeczek, ale zdecydowanie wolę wieś :D
Usuńja to betonowa dżungla ale taka w której się wychowałam, czyli mała. Bo kocham spacerki i w mojej wszędzie mam blisko na nogach 🏢💕
UsuńU mnie ładna pogoda, ale ostatnio mocniej wiało. Działamy już w ogrodzie, ogórki zeszły :) Mam nadzieję, że nie będzie przymrozków jakie prognozują.
OdpowiedzUsuńŚliczny masz ten płaszczyk :)
Pozdrawiam serdecznie
Wieczorami bywa jeszcze chłodnawo, dlatego ja przykrywam rośliny włokniną na noc, co by nie zmarzły :D
UsuńChciałabym mieć taki ogródek warzywny, ale na razie się nie zapowiada, bo mieszkamy w bloku i mamy tylko mały taras:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz w tym płaszczu:)
Być może kiedyś się uda Ci spełnić to marzenie, trzymam mocno za to kciuki ❤️
UsuńTeż celebruję każdy dzień, w moim wieku jest on szczególnie cenny. Jesteś mądrą dziewczyną, skoro tak robisz. Na Lubelszczyźnie byłam dwa razy, oczarowała mnie całkowicie.
OdpowiedzUsuń" Stulecie " czytałam dawno, ale z serialem jestem na bieżąco ( poza nim, nic innego nie oglądam). Jest jeszcze taki dalszy ciąg historii, coś jak posłowie, opowiadania o dalszych losach rodziny, też czytałam, a ostatnio zdobyłam w bibliotece książkę o młodości Broni, poszukaj, warto przeczytać.
O a gdzie byłaś dokładnie? Właśnie słyszałam, że są jeszcze dwa tomy "Stulecia". Na pewno i do nich się dorwę z ciekawości :D
Usuńna szczęście u mnie wszytsko dobrze ;)
OdpowiedzUsuńTo super, oby tak zostało ❤️
UsuńFajnie mieć przydomowy ogródek warzywny.
OdpowiedzUsuńWłasne warzywka smakują wyśmienicie :D
UsuńU mnie szalony czas. Wpadłam w wir zakupów ostatnio, ale wiem, że muszę z tym skończyć, bo za dużo pieniędzy wydaję i zagracam mieszkanie. Ale jak skończę zakupy, to będę szaleć w kuchni i z aparatem, fotografując przyrodę.
OdpowiedzUsuńA jest, co fotografować, bo maj jest przepiękny, kolorowy :D
Usuńsuper że doceniasz każdy dzień, brawo Ty!
OdpowiedzUsuńStaram się ❤️
UsuńHodowla warzyw w skrzynkach zyskuje coraz większe grono zwolenników. Również to moja pasja, w tym roku doszły mi trzy nowe skrzynki, ale do zagospodarowania mam jeszcze jedną.
OdpowiedzUsuńi super! ceny astralne a człowiek co ma swoje to zawsze dopilnowane i czesto bez chemikaliów :)
UsuńJa zdecydowałam się na skrzynki ze względów praktycznych i jestem jak na razie zadowolona :D Z pewnością będzie w przyszłości więcej ;)
UsuńU nas tylko jeden dzień lalo w Lublinie, ogólnie niby jest ciepło ale wietrznie, ja jestem na tyle dziwnym człowikiem, że im cieplej tym mi gorzej, więc dzis np. marznę, zawinieta w koc przy laptopie :) Super, że ogarnęłaś ogródek :) mnie to w tym roku mija ze względu na zdrowie, ale mama już tam działa z pomidorami w szklarni ^^
OdpowiedzUsuńWietrznie, ale i rano oraz wieczorami jest u nas chłodnawo :D
Usuń"życie składa się z małych momentów, jak ten." Piękna stylóweczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu!^^
Dziękuję ❤️
UsuńChciałabym mieć działeczkę i zrobić sobie mały warzywniak:)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za to, kiedyś na pewno się uda :D
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńJa kompletnie nie mam ręki do warzyw, tym zajmuje się mój tata. Pewnie kiedyś przejmę jego hobby, na razie podziwiam z boku, trochę pomagam i zbieram :) Jeżeli chodzi o inne sadzonki, również mój tata sobie z tym radzi. Jak mi minął tydzień? Raz lepiej, raz gorzej - tak na wyrównanym poziomie. Chodzę do pracy, co mnie cieszy bo zajmuje to moje myśli a moje myśli przepełnione są tęsknotą za mężem, w pracy jest zabawnie, mam świetnych przyjaciół. W domu dużo pracuję na komputerze. Gdy pogoda dopisuje, 2-3 godziny dziennie przynajmniej spędzam czas na hamaku pod jabłonią z książką w ręce. U mnie pogoda dopisuje, we wtorek tylko padało a tak to ładnie jest cały czas :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Ja specjalistą od ogrodnictwa też nie jestem, ale nie jest to takie trudne, jak się wydaje a satysfakcja, kiedy je się taką własną sałatę jest przeogromna :D Wszystkiego dobrego! ❤️
UsuńPodoba mi sie Twoje nastawienie, trzeba brac z zycia ,co sie da i cieszyc sie z malych rzeczy :) U mnie, coz goraco , duszno i nie mam sily na nic w tym tygodniu , ale malymi kroczkami do przodu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzisiaj się coś u nas zbiera na burzę, jest okropnie duszno, nie ma nawet czym oddychać ;) Miłego dnia! ❤️
UsuńBardzo pozytywny wpis ;) u mnie dzień luzu, po 3 tygodniach biagania. Ale jakoś fajnie mi z tym czasem. Może to magia zielonego maja? ;)
OdpowiedzUsuńByć może, maj to urokliwy miesiąc, kiedy wszystko budzi się do życia :D
Usuń