POZNAJMY SIĘ
Witaj!
Mam na imię Amelia, mam 21 lat i nadaję do Ciebie z (Nie)Dzikiego Dalekiego Wschodu Polski – z Lubelszczyzny. Miło mi gościć Cię w moich skromnych progach.

Rozsiądź się wygodnie w fotelu i spędźmy ten czas wspólnie! Positive vibes only! ♡
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ

Zacznij czytać tutaj

Najnowsze na blogu

Ku przestrodze


Uwaga, ten wpis to nie jest reklama! Piszę go w ramach przestrogi. Część z Was zapewne pamięta jeden z lutowych postów opisujący dzień, w którym zatrzęsła się ziemia od trzaśnięcia w nią statywu z zamontowanym aparatem, a ja o mało nie dostałam zawału. Post ten zatytułowany jest Nie zawsze jest kolorowo.

Na szczęście nic strasznego się nie stało, pomimo że cała sytuacja wyglądała tragicznie.  Aparat działa, statyw o dziwo nadal też jest w całości i nic nie odpadło, ale stwierdziłam, że nie warto więcej ryzykować. W tamtym momencie tłumaczyłam tę całą sytuację silnym wiatrem, nadal obstaję za tym, że w pewnym stopniu się to przyczyniło, bo to się rozpętała wichura, to nie był lekki wiaterek, ale też doszłam do wniosku, że jednak na ten mój statyw strach montować cięższy sprzęt, jakim jest lustrzanka. 

Kupiłam go na Allegro za ok. 50 zł, sugerując się opiniami innych. Rozkłada się do 140 cm, a do zestawu dołączony był pilot do wyzwalania aparatu w smartfonie (przydatny i co ważniejsze faktycznie działał, działa z resztą nadal), uchwyt na telefon (taki najprostszy, najtańszy, ale też okej, swoją funkcję spełnia), no i pokrowiec, który zaczął się zaraz pruć, i ostatecznie wylądował w śmieciach. Do telefonu, no nawet do jakiejś lekkiej cyfrówki był całkiem znośny, ale z czasem zaczął coraz bardziej klekotać, te zatrzaski, śruby już nie trzymały tak dobrze, jak na początku. Tragedii jeszcze nie ma, na pewno będę z niego korzystać w warunkach domowych, a jak nie to oddam go komuś np. do poziomicy laserowej czy czegoś tego typu. 


Ja postawiłam jednak na statyw solidniejszy, aluminiowy. W zasadzie zakupiła mi go siostra w Niemczech, bo tam oferta była korzystniejsza niż u nas w Polsce. Tym razem przed zakupem podpytałam kilka osób, które nieco fotografują o to, jakiego statywu używają i ostatecznie zdecydowałam się na statyw Star 61 marki Hama. Nie jest to profesjonalny sprzęt, ale i tak lepszy niż tamten.
 
Różnice w jakości poczułam już po odpakowaniu paczki. Rozkładanie go i dostosowywanie pod swoje potrzeby nieco trwa, ale bezpieczeństwo sprzętu przede wszystkim. Po zakręceniu wszystkich śrub i zapięciu zatrzasków jest on naprawdę stabilny. Statyw ten ma porządny pokrowiec, a także jest wyższy niż poprzednik, różnica to ok. 10 cm. W najbliższym czasie nie mam w planie robić sobie samej zdjęć, no może kiedy zacznie kwitnąć wiśnia, ale wierzę, że to będzie godny następca.

Hama Star 61 to nie drogi statyw, średnio kosztuje 120 zł z pokrowcem. Biorąc pod uwagę, że poprzednik kosztował ok. 50 zł, to już niewiele brakowało do tego modelu, a chociaż miałabym od początku coś lepszego. Człowiek uczy się na błędach. Fakt, faktem nie wiedziałam, kupując go, że kupię lustrzankę. Wtedy może bym się dwa razy zastanowiła, czy warto tak „oszczędzać”.




A u góry kilka wiosennych kadrów. Niestety, na dworze jeszcze dosyć chłodno, a dzisiaj nawet padał u mnie taki śniego-grad, ni to śnieg, ni to grad, trudno to nawet określić. Ach wiosno słoneczna i ciepła, gdzie jesteś?







Komentarze

  1. Też przydałby mi się solidny statyw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Hamę mam od niedawna, ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła :) Na pewno gdybym wybierała kolejny raz statyw, to też szukałabym czegoś podobnego. Jest co nosić, ale bezpieczeństwo przede wszystkim :D

      Usuń
  2. Statyw musi być solidny, zwłaszcza, jeśli montujesz na nim lustrzankę. Zaoszczędzisz na statywie a możesz uszkodzić drogi sprzęt;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Chciałam zakup solidniejszego statywu odciągnąć w czasie, a omal nie byłoby nic ;)

      Usuń
  3. Uważam, że kiedy dprawa dotyczy drogiego sprzętu, nie należy oszczędzać na dodatkach do niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że tak. Nieco żałuję, że nie zakupiłam innego statywu od razu po zakupie lustrzanki, ale kto wiedział...

      Usuń
  4. Czasem naprawdę nie warto oszczędzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak! Czasami może to się skończyć tragicznie.

      Usuń
  5. Ja swój statyw kupiłam za niecałe 200 zł i służy mi już kilka ładnych lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po statyw za często nie sięgam, więc mam nadzieję, że i ten wytrzyma u mnie kilka ładnych lat :D

      Usuń
  6. Też już tęsknię za wiosną i słońcem. U mnie dziś znowu -5 w nocy, a wczoraj sypał śnieg :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie momentami padał wczoraj taki gruby, skulkowany śnieg, a może to był drobny grad... Sama nie wiem. No i też jest niestety chłodno, w szczególności rano i wieczorami :D

      Usuń
  7. Ja nawet porządnego aparatu nie mam 😉 Ale ku pamięci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam, używany i nie żałuję, ale też nie uważam, że to był zakup konieczny, niezbędny :D

      Usuń
  8. Muszę właśnie kupić statyw... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc niech ten post faktycznie będzie ku przestrodze i postaw na coś solidniejszego, cięższego, gdzie nie poskąpili na aluminium, tfu nie poskąpili nawet na plastiki. Przy Hamie jest co chwycić, nie to, co przy poprzedniku :D

      Usuń
  9. Ja już od bardzo dawna obiecuję sobie, że kupię statyw i jakoś zebrać się nie mogę xD Ale chyba nie zaryzykowałabym takiego za grosze, bo właśnie bałabym się o jego stabilność. O tym, o którym mówisz nie słyszałam, ale na pewno dodam sobie do zakładek :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie warto, nie warto tak ryzykować, zdecydowanie lepiej dołożyć. O tej Hamie słyszałam wiele dobrego i widziałam ją u innych, dlatego się skusiłam, ale wiem, że aż tak często pewnie nie będę po nią sięgać w najbliższym czasie, chyba że mi się odmieni i jednak wyskoczę na jakąś mini sesję autoportretową :D

      Usuń
  10. Mogło się to skończyć niefajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze, że nie skończyło się źle. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też się zastanawiam, gdzie podziała się wiosna? Może poszła szykować się do Wielkanocy? :D Choć muszę przyznać, że dziś było całkiem ciepło. Chyba zmierzymy w dobrą stronę. ;)

    Jeśli chodzi o statyw to mam tylko taki mały do telefonu, ale jakoś z niego nie korzystam. Nie jest zbyt stabilny. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj było jeszcze cieplej, ale z tego co widziałam, ma padać i to tak solidnie :D

      Usuń
  13. Czasami dobrze jest zakupić droższy produkt, który jest solidniejszy.
    Oby ten statyw się u Ciebie sprawdził :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są rzeczy, na których można przyoszczędzić, ale i takie na których nie warto :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Hej,
Witam Cię na moim blogu, blogu na którym sporo się dzieje. Dziękuję za Twoją obecność i za każdy pozostawiony tutaj przez Ciebie ślad. Dziękuję za każdy komentarz, za Twoją obserwację. ❤ Życzę Ci miłego pobytu! Amelia