Do wakacji jeszcze 272 dni, trzeba sobie jakoś ten czas umilić i ułatwić naukę. Dziś pokażę Wam 6 aplikacji, które niejednokrotnie uratowały mi samej tyłek, które mi pomogły wielokrotnie. Może któraś z nich przyda się również i Wam. Zapraszam!
1. QUIZLET
2. FISZKOTEKA
Quizlet i Fiszkoteka to dwie dość podobne aplikacje, osobiście ja częściej wybieram Quizlet, bardziej mnie przekonuje. Obie z nich pozwalają na robienie fiszek lub korzystanie z gotowych zestawów utworzonych przez innych użytkowników. Ja bardzo często korzystam z Quizlet przed klasówkami z angielskiej leksyki, wyszukuję czy może nie ma już gotowego zestawu, sprawdzam zgodność z tym, co w podręczniku i uczę się. Quizlet sam przygotowuje dla mnie testy, przypomina o zaplanowanych powtórzeniach.
3. PHOTOMATH
Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie korzystał z tej lub z podobnej aplikacji. Photomath jest chyba bezkonkurencyjną aplikacją w dziedzinie matematyki. Wystarczy, że przepiszemy lub zeskanujemy nasze równanie, aby po chwili, otrzymać gotowe rozwiązanie wraz z wyjaśnieniami, co krok po kroku zostało wykonane. Aplikacja nie zawsze sobie radzi, ale w większości przypadków daje radę i rozwiązuje zadania, a nawet przygotowuje odpowiednie wykresy, jeśli potrzeba. Może nie jest to aplikacja na dłuższą metę, raczej do korzystania okazjonalnie, aby np. sprawdzić wynik, ale na pewno jest warta uwagi.
4. POMOCNICZEK
Niedawno odkryłam też aplikację, "ulepszoną" wersję Photomath, która została rozszerzona o fizykę, chemię oraz angielski. O ile chemia i angielski to tylko przydatne informacje np. tabela czasowników nieregularnych to w fizyce występują kalkulatory do fizycznych zadań. Ja z fizyką się pożegnałam, więc raczej zostanę tylko przy Photomath, ale jeśli macie jeszcze fizykę to aplikacja jak najbardziej pomocna.
5. NOTEBLOC
Nie wiem jak Wy, ale ja nigdy nie lubiłam nosić zeszytów czy podręczników do szkoły, kiedy wiedziałam, że mam np. sprawdzian, ale u mnie występowała pewna sprzeczność - nigdy nie uczyłam się w domu, uczyłam się w szkole przed lekcją. No więc jak? Jak ja sobie z tym radziłam? Bardzo często robiłam zdjęcia, ale na zdjęciach czasami było bardzo trudno coś dostrzec. Skanować skanerem? Za dużo roboty. Odkryłam w pewnym momencie aplikacje, które skanowały nasze notatki ze zdjęcia, notatki były czytelne, przejrzyste, wszystko było dokładnie, starannie przycinane i nie trzeba było już targać zeszytów. Obecnie raczej mamy po kilka zajęć z tego samego przedmiotu dziennie, więc musiałam troszkę z tego zrezygnować, bo tak czy tak podręczniki i zeszyt na drugą godzinę mieć muszę, ale może komuś z Was się to przyda.
Jeśli przy nauce, pracy rozprasza Cię telefon, to jest aplikacja właśnie dla Ciebie. Wystarczy, że zasadzicie wirtualne nasiono, ustawicie czas nieprzerwanej pracy - min. 30 min. Po tym czasie smartfon poinformuje Was o drzewku, które właśnie wyrosło z nasionka. Proste? Nie do końca. Wasza praca może pójść na marne, jeśli np. opuścicie aplikacje przed upłynięciem czasu, drzewko wtedy uschnie. Aby zasadzić cały las potrzeba wiele pracy, wiele czasu, ale satysfakcja jest, efekty Waszej pracy są widoczne.
To by było na tyle. Napiszcie koniecznie, czy kiedykolwiek korzystaliście z jakiejś aplikacji ułatwiającej naukę, funkcjonowanie w szkole. Jeśli tak, to jakiej?
Osobiście od liceum korzystam z aplikacji quizlet, a szczególnie teraz kiedy studiuję filologię hiszpańską. Będę musiała zainstalować ta aplikację forest:stay focused, zdecydowanie by mi się przydała 😀 Zapraszam do siebie 😉
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJa na studiach korzystam z Foresta ;) Całkiem przydatne ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, teraz kiedy bez telefonu coraz trudniej żyć przydaje się bardzo :D
UsuńPozdrawiam,
Amelia
OMG, DLACZEGO JA NIE ZNAŁAM TEGO PHOTOMATHA?!
OdpowiedzUsuńWidzę, że człowiek uczy się przez całe życie, serio...
Myślę, że ten post jest bardzo przydatny, bo jak ktoś nie używa szkolnych aplikacji, to może je poznać ;)
Pozdrowionka! ;)
Photomath to chyba moja ulubiona aplikacja z tego zestawienia i chyba najczęściej przeze mnie używana :D
UsuńMiłego dnia,
Amelia