POZNAJMY SIĘ
Witaj!
Mam na imię Amelia, mam 21 lat i nadaję do Ciebie z (Nie)Dzikiego Dalekiego Wschodu Polski – z Lubelszczyzny. Miło mi gościć Cię w moich skromnych progach.

Rozsiądź się wygodnie w fotelu i spędźmy ten czas wspólnie! Positive vibes only! ♡
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ

Zacznij czytać tutaj

Najnowsze na blogu

Niebo istnieje... Naprawdę!


Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co dzieje się z duszą człowieka po śmierci? Czy istnieje jakieś życie po śmierci? Ja i owszem. Wierzę w to, że kiedy zakończymy swoje życie na Ziemi, będziemy żyć wiecznie poza nią w raju. A czy słyszeliście kiedykolwiek o Coltonie Burpo? Colton Burpo to chłopiec, właściwie już dorosły mężczyzna, którego historią w 2003 roku żył cały świat.  Na jej podstawie powstała książka, wydana w 2011 roku przez Dom Wydawniczy Rafael, a 3 lata później ukazała się ekranizacja o tym samym tytule.


18 lat temu, 4-letni wówczas Colton Burpo poważnie zachorował, trafił do szpitala, gdzie koniecznością okazało się przeprowadzenie operacji. W trakcie zabiegu serce Coltona na chwilę się zatrzymało, a chłopiec pozostawał w śpiączce przez kolejne 4 dni. Kiedy się wybudził, zdarzyło się coś niesamowitego, ten mały chłopiec bardzo dokładnie opisał swoim rodzicom Sonji oraz Toddowi, co robili oni w czasie jego operacji. Z czasem zaczął opowiadać o swojej podróży do nieba, opisywać z najdrobniejszymi szczegółami wygląd raju, Jezusa, Jana Chrzciciela, aniołów w tym archanioła Gabriela. Początkowo nikt nie chciał uwierzyć w słowa wypowiadane przez Coltona. Nawet rodzice nie dawali do końca wiary słowom wypowiadanym przez syna. W końcu trudno uwierzyć w słowa wypowiadane przez 4-letnie dziecko na tak poważne tematy. Dopiero kiedy to 4-letnie dziecko opisało swoim bliskim zmarłego dziadka, którego nie miał przyjemności poznać, którego zdjęć nawet nie widział, zaczęli się oni upewniać w tym, że Colton nie może kłamać. W 100% pewni byli dopiero wtedy, kiedy Colton powiedział swojej mamie o tym, że wie, że powinien mieć jeszcze siostrzyczkę i, że ją spotkał, że jest ona szczęśliwa. Colton nie mógł o tym wiedzieć, gdyż Sonja nigdy nie mówiła Coltonowi o swoim poronieniu. Colton zmienił w wielu postrzeganie życia pośmiertnego, udowodnił, że "Niebo istnieje... Naprawdę!".


Colton zapewniał wszystkich, że tam w niebie wszyscy są szczęśliwi, nie starzeją się, że Bóg nas wszystkich kocha. Cała historia opisywana przez niego jest niesamowita, niezwykle wzruszająca.  Oglądałam zarówno film, jak i ostatnio przeczytałam książkę i historia za każdym razem porusza, wnika w głębię serca, sprawia, że po policzku płyną łzy. Kap, kap... Jedna za drugą. Kiedy ta cała sytuacja miała miejsce, ja miałam niecały rok. O Coltonie dowiedziałam się wiele lat później, właśnie za sprawą książki. Ogromnym jej plusem są fotografie, które jeszcze bardziej przybliżają nas do rodziny Burpo. Mimo że cała sytuacja wydarzyła się za oceanem, tysiące kilometrów od Polski, kilkanaście lat temu jest ona nadal żywa, pomimo upływu czasu i odległości. Nadal się przywołuje historię rodziny Burpo, książka nadal dostępna do kupienia, film do obejrzenia a Colton, obecnie 22-letni mężczyzna, nadal opowiada o tym, co przeżył, co widział. W 2013 roku ukazała się kolejna pozycja, kontynuacja, dająca świadectwo rodziny Burpo  "Niebo zmienia wszystko". 

Jeśli nie słyszeliście o Coltonie Burpo, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Nie jest ona gruba - ma niecałe 200 stron. Nie jest ona droga - na stronie domu wydawniczego kosztuje ok. 22 zł. Czyta się ją bardzo przyjemnie. Na stronie domu wydawniczego Rafael dostępne jest również o kilka złotych droższe wydanie specjalne, rozszerzone o zdjęcia z planu filmowego, najnowsze informacje z życia rodziny, wywiady z reżyserem czy aktorami. Następnie możecie sięgnąć po film, który także jest dostępny  w sprzedaży w wersji na DVD.  Tylko pamiętajcie o tym, aby  przygotować pudełko chusteczek, bo jestem niemalże pewna, że oczy będą mokre. 

A może ktoś z Was miał przyjemność zapoznać się z tą historią? Być może ktoś to nawet pamięta?

Wpis powstał w ramach współpracy.
 

Komentarze

  1. Chyba oglądałam film na YouTube na jego temat, piękny też był "Cuda z nieba", ale książka też na pewno jest warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O "Cudach z nieba" nie słyszałam, ale pod koniec lutego czekają na mnie 2 dni wolnego, więc może obejrzę :D Dziękuję za polecenie, pozdrawiam, Amelia

      Usuń
  2. Wow, pierwszy raz słyszę o tej historii i czytając to aż mam ciarki na całym ciele. Bardzo interesująca książką. Koniecznie muszę się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie miałaś przyjemności z historią Coltona się zapoznać, to faktycznie warto się zainteresować książką :D Na pewno się nie zanudzisz, bo opowiedziane to jest w taki sposób, że tam nie ma czasu na tę nudę ;)

      Pozdrawiam, Amelia

      Usuń
  3. Nie słyszalam wcześniej o tej historii ale zaciekawiła mnie. Tytuł zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisuj, zapisuj, bo warto. Może kiedyś, kiedy będziesz miała troszkę czasu, sięgniesz po tę książkę :)

      Ściskam Cię mocno, Amelka

      Usuń
  4. Nigdy wcześniej nie znałam tej historii. Sama nie wierzę w niebo ani piekło, a przynajmniej nie tak jak przedstawiają to katolicy. Historia mimo wszystko wydaje się dosyć ciekawa.

    alisowyzakatek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeśli nie wierzysz w niebo, to cała historia jest i tak bardzo ciekawa, chociażby pod względem psychologicznym, medycznym, no bo skąd tak małe dziecko, znałoby te fakty z przeszłości swojej rodziny albo wiedziałoby dokładnie, co robili jego rodzice, kiedy on leżał na stole operacyjnym w ciężkim stanie :)

      Pozdrawiam Cię serdecznie, Melka

      Usuń
  5. swego czasu tez obilo mi sie o uszy o dosc sporej informacji, ze 4letnie dziecko widzalo niebo. super, ze powstala ksiazka jak i ekranizacja o tej sytuacji, niezyklej sytuacji. tez wierze w zycie poza ludzkie, bo przeciez te wszystkie teorie sie nie wziely znikad... w ogole. przeciez ludzie prymitywni juz wierzyli w bostwa. I skad? pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może chodziło właśnie o Coltona? Sytuacja jest tym bardziej ciekawa, że Colton przywoływał fakty, których nie mógł znać. Jak wytłumaczyć fakt, że dziecko 4-letnie potrafiło dokładnie opisać dziadka, którego nigdy nie widziało, czy potrafiło opisać, co robili jego rodzicie, kiedy on walczył o życie. To niesamowite!

      Również gorąco pozdrawiam, Amelka

      Usuń
  6. Ostatnio ciekawi mnie ta tematyka. A oglądałaś nowy film na Netflixie "Przeżyć śmierć"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie oglądałam, ale tytuł jest bardzo intrygujący, więc na pewno się kiedyś zapoznam :D

      Dziękuję za polecenie, Melka

      Usuń
  7. Bardzo ciekawy artyku nie słyszałam tej historii warto siegnąć po tą książkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała historia jest bardzo ciekawa, więc naprawdę warto się z nią zapoznać :D

      Pozdrawiam, Mela

      Usuń
  8. Tak, znam tę historię, głównie za sprawą filmu. Książki natomiast jeszcze nie czytałem. Cała historia dla mnie jest mega wzruszająca, jednak czytałem też opinie o wymyśleniu całości na potrzeby pozyskania pieniędzy. Jak jest na prawdę? Tego oprócz Coltona i jego rodziny nie wie nikt.
    Pozdrawiam
    Piotrek
    www.muzykanakolkach.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłoby być i tak, ale z drugiej strony, który rodzic, by miał śmiałość wymyślać takie coś, jeśli ważyły się losy dziecka? Historia Coltona nie jest odosobniona, jest wiele świadectw osób, które przeżyły śmierć kliniczną, ta jest jednak najbardziej poruszająca, gdyż dotyczy dziecka. Jak jest naprawdę pewnie nigdy się nie dowiemy :)

      Pozdrawiam serdecznie, Melka

      Usuń
  9. Czytałam książkę i film też oglądałam ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Hej,
Witam Cię na moim blogu, blogu na którym sporo się dzieje. Dziękuję za Twoją obecność i za każdy pozostawiony tutaj przez Ciebie ślad. Dziękuję za każdy komentarz, za Twoją obserwację. ❤ Życzę Ci miłego pobytu! Amelia