Staropolskie powiedzenie mówi: "Panu Bogu świeczką a diabłu ogarek" - "ogarek", czyli niedopalony kawałek świecy, knota. Nie ukrywam, że ten "ogarek" wzbudził moją ciekawość i musiałam dokształcić się, co to jest. Książka, której tytuł brzmi "Diabłu ogarek. Czarna Wierzba" sprawi, że przeniesiemy się ze Lwowa na Mazowsze. Autorem książki jest Konrad Tomasz Lewandowski, będący polskim pisarzem fantasy, science fiction i powieści kryminalnych, filozofem, dziennikarzem, publicystą i redaktorem. "Diabłu ogarek. Czarna Wierzba" to tom 1 cyklu "Diabłu ogarek", wydany w 2011 roku przez Wydawnictwo RM. Jedyny obecnie dostępny na stronie.
Dzięki dedykacji na jednej z pierwszych stron "Moim przodkom. Autor" możemy się dowiedzieć, że główny bohater Stanisław Jakub Lewandowski jest krewnym autora, żyjącym w czasach I Rzeczypospolitej.
Zaraz kartkę za dedykacją znajduję się strona ze spisem treści. Każdy rozdział jest zatytułowany, co bardzo ułatwia odnalezienie konkretnych fragmentów. Na odwrocie strony znajdziemy mapkę przedstawiającą Mazowsze z tamtego okresu, głównie akcja rozgrywa się w miastach Liw oraz Węgrów znajdujących się na wschodzie tej krainy geograficznej. Zawsze, kiedy tylko chcemy, możemy cofnąć się o te kilka stron i sprawdzić, o których rejonach dokładnie jest mowa w tekście, pomaga to wczuć się bardziej w klimat tej siedemnastowiecznej historii, przenieść się w czasie i przeżywać te wydarzenia wraz z bohaterami.
Główny bohater, o którym już wcześniej wspomniałam, jest weteranem wojny smoleńskiej, która miała miejsce ok. 6 lat wcześniej, jest tak jak mickiewiczowski Protazy z "Pana Tadeusza" woźnym trybunału, dokładnie trybunału liwskiego, oznacza to, że zajmuje się roznoszeniem pozwów sądowych osądzonym. Stanisław jednak ma specjalne zadanie, roznosi listy najagresywniejszym, najniebezpieczniejszym adresatom za pokwitowaniem. Niestety, nie zawsze udaje mu się uzyskać pokwitowanie dobrowolnie, niekiedy musi użyć czarnej magii, co nie wszystkim się podoba...
Autor w książce zawarł opisy zachowań szlachty, skrytykował ich wady, takie jak alkoholizm czy porywczość. Lewandowski połączył realizm, autentyczne losy jego przodków z fantastyką, z magią, co stworzyło całkiem ciekawe połączenie. Książka naprawdę wciąga, nie chcę Wam tutaj zbyt wiele zdradzać, abyście sami mogli się zaskoczyć. Język nie jest przesadzony, można wyczuć, że akcja jest osadzona w przeszłości, nie jest to współczesna książka, ale nie jest aż tak nacechowana archaizmami. Nie ma czasu na nudę. Jak na książkę fantastyczną, polską - WOW! Chapeau bas dla twórcy, który przybliżył historię Polski, historię swojego przodka, ale zrobił to w niezwykle ciekawy sposób, nie napisał biografii, a ubrał to w taką fantastykę!
Książka nie jest grubą książką, ma mniej niż 300 stron. Tak mnie ona zaintrygowała, że na pewno będę szukać tomu 2 "Kolumna Zygmunta" i tomu 3 "Ostatni hołd". Najprawdopodobniej będę musiała poszperać trochę na aukcjach na OLX, ale mam nadzieję, że się uda, trzymajcie kciuki! Książka nie jest droga, w tym momencie przeceniona jest na stronie na 16,99 zł, jak za nową książkę w mojej opinii to adekwatna cena.
A Wy widzieliście o co chodzi z tym "ogarkiem"? Lubicie książki fantastyczne? Znacie, jakąś książkę Konrada T. Lewandowskiego? Jeśli tak, to jaką?
Wpis powstał w ramach współpracy.
JA za fantastyka nie przepadam więc ksiażka raczej nie dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńSą różne gusty. A co lubisz czytać?
UsuńPozdrawiam,
Amelia