Każdy z nas, niezależnie od płci, wieku, potrzebuje chwili relaksu. Szczególnie po ciężkim tygodniu. Jedni pójdą na basen, inni pojadą do SPA, ja w dzisiejszym wpisie pokażę Wam kilka niedrogich produktów, dzięki którym będziecie mogli takie SPA zrobić sobie samemu w domu. Mowa o kosmetykach BingoSpa.
Pierwsze co mnie zaskoczyło po wejściu na stronę to ceny produktów, rozpiętość cenowa jest ogromna, oczywiście zależna od pojemności produktu itd. Zresztą sami zobaczycie to poniżej na konkretnych przykładach.
Zacznijmy od produktów do włosów. Na początek maska z do włosów z proteinami kaszmiru i kolagenem. Największą jej wadą jest zapach dość sztuczny, mi nie przeszkadza, ale nie jest to zapach, który przypadnie wszystkim do gustu, jak to mówią ile osób tyle gustów. Maska nakłada się dobrze i szybko, szybko też spłukuje, dzięki konsystencji nie za gęstej, nie za rzadkiej. Po jej użyciu włosy nie są obciążone, maska lekko je nawilża i delikatnie wygładza. Zauważyłam także, że ułatwia rozczesywanie włosów po jej zastosowaniu. Za 500 g opakowanie zapłacimy 13,50 zł w sklepie internetowym.
Drugim produktem jest siarkowa kuracja do włosów z błotem karnalitowym. Zbawienie dla osób, które męczą się z przetłuszczającymi włosami, łojotokiem, łupieżem. Nie jest to lekarstwo na łupież, ale przy regularnym stosowaniu, w przypadku łupieżu, może sprawić, że się on zmniejszy. Włosy również nie powinny się aż tak przetłuszczać. Dodatkowym atutem jest to, że włosy po jej stosowaniu są ładnie odbite od nasady, gładkie. Zapach nie jest aż tak uciążliwy, jak w przypadku poprzedniej maski. Opakowanie o pojemności 250 g kosztuje 14,50 zł.
Ostatnim produktem w tej kategorii jest szampon do włosów, a właściwe szamponowe serum do włosów z keratyną, który bardzo dobrze znam, bo już kiedyś go miałam. Jest to jeden z lepszych szamponów, które miałam okazje używać. Nawilża i wygładza włosy, nadaje im blask, przy tym ich nie obciąża. Dodatkowo nadaje włosom objętości, nie jest to efekt lwiej grzywy, włosy nie sterczą. 300 ml butelka to wydatek rzędu 16 zł.
Rodzynek w dzisiejszym wpisie, czyli jedyny produkt do kąpieli to sól do kąpieli o zapachu Crème Brûlée (zapach najsłynniejszego francuskiego deseru). Crème Brûlée nigdy nie jadłam, więc nie ocenie czy sól pachnie podobnie, ale sól pachnie dość ładnie. W wodzie rozpuszcza się bardzo dobrze. Jest też bardzo wydajna, opakowanie jest spore, bo ma aż 850 g, koszt takiej przyjemności to 14,50 zł.
Dwa produkty do twarzy - hialuronowy krem na dzień do cery suchej oraz maska błotna do twarzy z zieloną glinką. Głównym zadaniem kremu jest nawilżenie skóry i to robi, jest to krem na dzień, jak sama nazwa wskazuje, dość lekki, nie pozostawia nieprzyjemnej tłustej warstwy na twarzy. Dla mnie, posiadaczki skóry suchej, rewelacja. Niestety 135g produktu kosztuje 49 zł, nie mało, więc nie jest to produkt po który sięgam często.
Maska natomiast jest produktem dedykowanym posiadaczom skóry tłustej lub mieszanej. Oczyszcza skórę twarzy, wygładza, po jej użyciu jest takie uczucie świeżości. Na początku jest takie delikatne uczucie mrowienia, pieczenia, którego niektórzy mogliby się wystraszyć, ale jest to naturalna reakcja skóry. U mnie nie wystąpiła żadna reakcja uczuleniowa. Z tego, co wyczytałam na stronie producenta, sprawdza się świetnie w przypadku osób, które walczą z wypryskami, trądzikiem. Ja niestety na ten temat już się wypowiedzieć nie mogę. Buteleczka maseczki o pojemności 150 g kosztuje 13,40 zł.
Nie były to ostatnie produkty. W zamówieniu znalazł się jeszcze jeden produkt, którego odrębne zdjęcie cudownie wyparowało. Nie mogę znaleźć go na żadnym nośniku pamięci, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Widzicie, te 3 różowe pojemniczki? O nich będzie mowa. Jest to zestaw prezentowy o szczęśliwym numerze 7 z jedwabiem. W jego skład wchodzi mleczko pod prysznic z algami, eliksir do kąpieli, czary-mary, czary-mary... oraz jedwab do mycia włosów ze śluzem ślimaka. Kosmetyki przychodzą do Was już gotowe do podarowania, pięknie zapakowane w celofan i obwiązane wstążeczkami. Koszt takiego upominku np. na urodziny to 36,50 zł. Zapach tych jedwabnych kosmetyków jest przepiękny, to Wam mogę zagwarantować. Miałam już kiedyś przyjemność z jedwabiem do dłoni firmy BingoSpa i po prostu coś nieziemskiego.
Kilka produktów i SPA w domu jak ta lala. Do tego odpowiedni klimacik - przygaszone światło, świecie, jakiś trunek i można relaksować się bez wychodzenia z domu. BingoSpa oferuje wiele innych ciekawych produktów np. do walki z cellulitem. Na pewno znajdziecie coś dla siebie. A może już macie w swoich zbiorach kosmetyki BingoSpa? Z tego, co wiem, można spotkać się z tą marką czasami w Auchan lub TESCO, ja jeszcze nigdy nie trafiłam niestety, ale jeśli gdzieś jeszcze widzieliście ich kosmetyki, to możecie dać znać w komentarzu. Miłego dnia!
Wpis powstał w ramach współpracy.
Siarkowa kuracja do włosów z błotem karnalitowym - UWIELBIAM! <3 Ukochany produkt marki BingoSpa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Szczęśliwego Nowego Roku!
UsuńDomowe spa najlepsze♥
OdpowiedzUsuń:D
Usuń