POZNAJMY SIĘ
Witaj!
Mam na imię Amelia, mam 21 lat i nadaję do Ciebie z (Nie)Dzikiego Dalekiego Wschodu Polski – z Lubelszczyzny. Miło mi gościć Cię w moich skromnych progach.

Rozsiądź się wygodnie w fotelu i spędźmy ten czas wspólnie! Positive vibes only! ♡
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ

Zacznij czytać tutaj

Najnowsze na blogu

Back to school: Organizacja mojego biurka


Jeszcze tylko kilka dni i pora wracać do szkół. Nadeszła idealna pora na rozpoczęcie serii Back to school, chociaż można powiedzieć, że została już ona rozpoczęta haulem lumpeksowym (ŁUPY LUMPEKSOWE). Postaram się, by pojawiło się kilka wpisów stricte związanych ze szkołą, zobaczymy, jak to wszystko nam się uda. Dziś pora na organizację biurka. Należę do osób, które lubią wszystko mieć posegregowane, poukładane, w szafie oddzielnie bluzki z krótkim rękawem, oddzielnie z długim, jeszcze na osobnej kupce bluzy, torebki na innej półeczce, ułożone od największej z tyłu, do tych mniejszych z przodu itd. Taka sama sytuacja panuje w biurku, wszystko ma swoje odrębne miejsce. 

Moim biurkiem jest biurko MICKE z IKEA i mi ono w zupełności wystarcza. Po lewej stronie jest szafka, w której trzymam zeszyty, książki oraz śmietnik na jakieś zbędne papiery. Książki oczywiście w roku szkolnym są poukładane na przemian z zeszytami i ćwiczeniami, co bardzo ułatwia pakowanie, nie muszę zastanawiać się, szukać po całej szafce jakiegoś konkretnego zeszytu, tylko wkładam rękę, łapię 2 czy 3 rzeczy i mam komplet na jedną lekcję gotowy. 


Nad szafką znajduje się mniejsza szuflada, w której trzymam głównie rzeczy nieszkolne, ale potrzebne, wszelkie słuchawki, kabelki, ładowarki, pendrive'y. To wszystko się mieści właśnie tutaj.


Obok, w tej największej szufladzie, dzieje się najwięcej. Tutaj można zauważyć ten efekt poukładania wszystkiego. Każda rzecz ma swoje wydzielone miejsce. Jak widzicie, większość rzeczy włożona jest w plastikowe koszyczki z Pepco, które dostaniecie za 1,99 zł. Nie musicie wcale kupować gotowych pudełeczek, możecie je zrobić sami, wykorzystując jakieś niepotrzebne kartonowe opakowania albo plastikowe np. po lodach. Na pewno coś znajdziecie w domu... Wszystko zależy od Waszej kreatywności :D 


I w taki o to prosty sposób wszystkie kredki, jakie posiadam zajmują, pierwszy koszyczek, drugi należy do wszelkich kolorowych długopisów, flamastrów oraz do zakreślaczy, trzeci przypadł przyborom do pisania na co dzień, czyli długopisom, ołówkom oraz potrzebnym do ich użytkowania rzeczom takim jak temperówki, gumki, korektory. Natomiast w ostatnim koszyczku trzymam pozostałe przybory, czyli tak jak widzicie na zdjęciu nożyczki, przybory geometryczne, taśmy, zszywki do zszywacza. Taki podział nie tylko ułatwia odnalezienie rzeczy, której aktualnie potrzebujemy, ale także jest bardzo przydatny, kiedy mamy w swoim otoczeniu dzieci, które rysują, kolorują. Możemy dać im wtedy pojemniki z kredkami i mazakami, będą widzieć  dobrze to, co jest w środku i nie znajdą nic niebezpiecznego w nich. 


W szufladzie znalazło się także miejsce na kolorowe samoprzylepne karteczki oraz piórnik, który noszę na co dzień do szkoły. Jego miejsce już wkrótce będzie w torebce, na razie leży tutaj. 


Z racji tego, że moje biurko stoi pod oknem, zagospodarowałam także parapet. Postawiłam na nim wielki słój z Pepco, do którego wrzuciłam szpilki do tablicy korkowej, pinezki, spinacze biurowe oraz kilka opakowań różnych koralików. Obok postawiłam drewnianą literkę A, do której sama przy użyciu zwykłego kleju w sztyfcie poprzyklejałam koraliki. Po przeciwnej stronie parapetu postawiłam ramkę ze zdjęciami oraz stary aparat na kliszę, który o dziwo działa, wystarczy włożyć kliszę i śmigać. 

Tak jak widzicie, dość skromnie, nie mam miliona przyborów. Kiedy bym je zużyła?! I tak sporą część tego, co miałam, oddałam innym. Przed rokiem cała szuflada była zapełniona. W tym roku z zakupami nie poszalałam. Dokupiłam jedynie długopisy, bo tego mi zawsze brakuje - dobrych, ładnie piszących, niezacinających się długopisów. Haul'u zakupowego w tym roku nie będzie, więc odsyłam Was to wpisu z poprzedniego roku (ZAKUPY DO SZKOŁY?! WAKACJE PRZECIEŻ SĄ!), a nawet sprzed dwóch lat (BACK TO SCHOOL: HAUL CZ.1). 


Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. O wiele przyjemniej korzysta się z tak uporządkowanych przyborów :D

      Miłego dnia,
      Amelia

      Usuń
  2. Świetna organizacja za sprawą koszyczków :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyno, Ty to nazywasz skromnie? Ja w ostatniej klasie w technikum z przyborów to miałam jedynie 2 walające się luzem po torbie długopisy + te specjalne do ściągania XD.

    Ładnie sobie zorganizowałaś, fajnie to wygląda. I też lubiłam mieć zeszyt od przedmiotu razem z podręcznikiem, o ile nie miałam dwóch przedmiotów w jednym zeszycie (jak były przedmioty, gdzie prawie nic się nie pisało to z przodu np. historia, z tyłu wos xd), albo czasem po prostu wkładałam zeszyt do książki i zamykałam na przerabianym temacie ;)

    Aż czasem zazdroszczę Wam wszystkim, którzy wracacie do szkoły :)

    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj aż tak skromnie bym chyba nie potrafiła żyć, lubię mieć kolorowo, wszystko poukładane, zeszyty starannie prowadzone, czytelnie, tematy popodkreślane :)

      Miłego dnia,
      Amelia

      Usuń

Prześlij komentarz

Hej,
Witam Cię na moim blogu, blogu na którym sporo się dzieje. Dziękuję za Twoją obecność i za każdy pozostawiony tutaj przez Ciebie ślad. Dziękuję za każdy komentarz, za Twoją obserwację. ❤ Życzę Ci miłego pobytu! Amelia