Jak zapewne część z Was wie, chodzę do liceum na kierunek, który u nas nazywa się w szkole prawniczym. Nasza klasa, a w zasadzie jedna jej grupa w 3-letnim cyklu nauczania rozszerza 3 przedmioty: język angielski, wiedzę o społeczeństwie, czyli tzw. WOS oraz historię i przy tej historii się w tym momencie zatrzymamy. Historię w szkole jedni lubią, inni nie i mają do tego prawo. Na historii trzeba spamiętać wiele faktów, dat, umieć tworzyć związki przyczynowo-skutkowe w przypadku wielu wydarzeń. Nie każdemu musi się to podobać. Samej mi, jeśli chodzi o wszelkie daty to trudno to spamiętać. Jednak w tym wszystkim jest jeden dział, który bardzo lubię - lubię historię ubiegłego XX wieku. Uwielbiam słuchać świadectw osób, które żyły w tym czasie, oglądać czarno-białe fotografie z tego okresu, zwiedzać miejsca przesiąknięte historiami ludzkimi. Dużą pomocą są książki, tak jak te od Wydawnictwa RM, z których możemy dowiedzieć się tego, o czym nie uczy żaden nauczyciel na lekcjach historii. Nieodłącznym elementem historii XX wieku jest II Wojna Światowa pełna krwawych, tragicznych wydarzeń.
Na lekcji historii o Holokauście mówi się niewiele. Pomimo upływu czasu jest to temat drażliwy. Cały czas pojawiają się osoby, które używają sformułowań "POLSKIE obozy zagłady", "POLSKIE obozy pracy", "POLSKIE obozy śmierci", "POLSKIE obozy koncentracyjne". O ten przymiotnik, co jakiś czas wybucha spór. Najczęściej spór z zagranicznymi mediami, rzadziej z zagranicznymi politykami. Takie słowa niekiedy padają podczas wielkich uroczystości, upamiętniających wydarzenia tamtych lat. Dla wszystkich, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości z tym związane mogę polecić Wam książkę "Ostateczne rozwiązanie", która wyjaśnia, jak w ogóle doszło do tak strasznego ludobójstwa. Hans Mommsen pisze, jak to się rozpoczęło, rozwijało, jak wyglądało przechodzenie poprzez poszczególne etapy aż do eksterminacji Żydów. Pełno w tej książce dat, danych, pomimo to czyta się ją bardzo przyjemnie, nie jest męcząca. Spokojnie te ok. 200 stron można przeczytać w kilka wieczorów.
Jedwabne, Szczuczyn, Radziłów, Suchowola, Brańsk... - kilka miejscowości. Co je łączy? Są to miasteczka na wschodzie Polski, w których w latach 1941-1942 doszło do miejscowych pogromów Żydów. "Miasta śmierci. Sąsiedzki pogromy Żydów" autorstwa Mirosława Tryczyka to nie jest łatwa lektura, tym bardziej, kiedy faktem jest, że za tymi strasznymi zbrodniami stoją Polacy podjudzani przez Niemców. Ogromnym plusem dla mnie jest, że książka nasycona jest zdjęciami, wspomnieniami świadków, nie są to tylko suche opisy autora. Dodatkowo już na początku autor świetnie ukazuje nastroje antysemickie w Polsce przed II Wojną Światową, które pomagają, choć trochę zrozumieć sytuację, w jakiej znaleźli się Żydzi. Książkę czyta się bardzo ciężko i ja osobiście musiałam niektóre fragmenty pominąć ze względu na bardzo makabryczne opisy. Z tego, co widziałam w Internecie, w tym roku Mirosław Traczyk wydał nową pozycję "Drzazga. Kłamstwa silniejsze niż śmierć", w której to autor przyznaje, że członkowie jego rodziny również byli uwikłani w mordy przeprowadzone na ludności żydowskiej. Nie czytałam jeszcze, ale szczerze mnie korci, aby sięgnąć po tę książkę.
"Dywizjon 303" Arkadego Fiedlera zna chyba każdy. Obecnie jest to nawet lektura szkolna w podstawówce. Richard King w swojej książce "Dywizjon 303. Walka i codzienność" opowiada o tym, jak wyglądało życie pilotów polskiego dywizjonu w czasie bitwy o Anglię w 1940 roku. King przedstawił działalność dywizjonu od sformowania do walki na brytyjskim niebie. W książce znajdziemy opisy z dzienników lotników, zdjęcia, listy. Na samym końcu zebrane są w tabele całe dokonania pilotów ze słynnego Dywizjonu 303. Książka została stworzona na podstawie książki Arkadego Fiedlera, który sam osobiście miał przyjemność spotkać się z tymi dzielnymi pilotami w Anglii. Książkę czyta się szybko, przyjemnie, jednym tchem i mogę Wam ją serdecznie polecić.
A Wy lubiliście historię w szkole czy nie? Jaki przedmiot był Waszym ulubionym? Uczyliście się na historii o pogromach Żydów np. w Jedwabnem albo o Dywizjonie 303? Dajcie znać w komentarzu!
Wpis powstał w ramach współpracy.
Ja w Polsce nie lubiłam historii, w Belgii pokochałam dzięki mojej pani od historii, która tak się pasjonowała tym przedmiotem, że omg. Jednak nigdy nie umiałam jej. Najbardziej interesują mnie właśnie tematy IIWŚ. O tym co mówisz się nie uczyłam, może dlatego, że uczyłam się z belgijskiego punktu widzenia? Nie wiem
OdpowiedzUsuńA moimi ulubionymi przedmiotami są biologia i chemia, jestem ścisłowcem :p
Biologie bardzo lubiłam, chemie nie koniecznie, choć w gimnazjum akurat miałam super panią i zawsze kończyłam rok świetną oceną. Chemie znielubiłam w liceum przez nauczycielkę, która nie potrafiła nas zainteresować, a wręcz nas zanudzała :( Za to za historią i WOSem w gimnazjum nie przepadałam, powodem był oczywiście nieodpowiedni nauczyciel, który nie potrafił nas zaciekawić, w liceum na szczęście trafił nam się super nauczyciel, który dodatkowo został naszym wychowawcą :)
UsuńPozdrawiam, Melka
Ja w liceum byłam w klasie humanistycznej a nienawidziłam historii choć tematy Wojny Światowej mnie interesowały :)
OdpowiedzUsuńZ tą historią jest naprawdę różnie :
UsuńCałuję, Mela
Pierwsza książka bardzo mnie zainteresowała! :) Choć literatura wojenna jest niezwykle bolesna w opisywanych faktach, stanowi ona dla mnie jedną z najciekawszych spośród wielu gatunków.
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś uwielbia historie, to książki z pewnością są atrakcyjne.
Pozdrawiam serdecznie!
Myślę, że te książki zadowolą każdego, kogo interesuje historia II Wojny Światowej :)
UsuńPozdrawiam, Melka
Ja nie przepadam za historią w szkole, ale sama lubię dowiadywać się o różnych historycznych wydarzeniach z przeszłości. Dywizjon 303 czytałam i nawet mnie wciągnęło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Często tak jest :) Niestety nauczyciele są różni i nie zawsze nas potrafią zainteresować ;D
UsuńPozdrawiam, Amelia
lubię książki historyczne i zapewne te w jakiś sposób by mnie zainteresowały ;)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Warto przeczytać dla samego siebie :)
UsuńPozdrawiam, Melka
Love it so much
OdpowiedzUsuń:D
UsuńW szkole nienawidziłam historii, ale podobnie jak Ty interesował mnie okres wojen, chyba jako jedyny w całych dziejach. Daty, bitwy, wszelkie zmiany itp nigdy nie wchodziły mi do głowy, niestety.
OdpowiedzUsuńHistoria to nie jest łatwy przedmiot. Sama z tymi datami, zmianami, nazwiskami mam niekiedy nie mały kłopot. Na sprawdzianach w zadaniach otwartych z datami najczęściej mam jakieś błędy :D
UsuńPozdrawiam, Mela
ooo! to by mnie na maksa zaciekawiło :D!
OdpowiedzUsuńKsiążki obecnie są na promocji na stronie i kosztują ok. 30 zł, "Miasta śmierci" dostępne są również jako e-book. Myślę, że warto :D
UsuńPozdrawiam, Amelia