POZNAJMY SIĘ
Witaj!
Mam na imię Amelia, mam 21 lat i nadaję do Ciebie z (Nie)Dzikiego Dalekiego Wschodu Polski – z Lubelszczyzny. Miło mi gościć Cię w moich skromnych progach.

Rozsiądź się wygodnie w fotelu i spędźmy ten czas wspólnie! Positive vibes only! ♡
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ

Zacznij czytać tutaj

Najnowsze na blogu

Zakupy do szkoły?! Wakacje przecież są!


Wprawdzie jest dopiero sierpień i mamy jeszcze miesiąc laby za nim powrócimy do szkół, ale ja postanowiłam w tym roku zrobić zakupy wcześniej. Na osoby, które zaczęły już dodawać pierwsze wpisy z serii Back to school lub filmy na YouTube o tej tematyce są linczowane i zalewane komentarzami typu: "Ty to jakaś chora jesteś, wakacje się dopiero się zaczęły a ty już Back to school...", "Kobieto! Jest lipiec, a ty o szkole nawijasz?!" albo "Ja to na twoim miejscu już w maju bym zaczęła nagrywać tę serię!". Takich komentarzy jest mnóstwo, niektóre napisane z ogromną nienawiścią do twórcy. Co o tym sądzę? Zapraszam do dalszej części postu!

Ja jestem tego zdania, że dla każdego kwestią indywidualną jest, to kiedy i gdzie robi zakupy do szkoły. Sama większość rzeczy już kupiłam. Dlaczego? Dlatego, że pod koniec sierpnia o wiele ciężej jest mi znaleźć interesujące mnie rzeczy. W dzisiejszym poście chciałabym pokazać Wam, co ciekawego dotychczas zakupiłam.

W tym roku rozpoczynam naukę w liceum. Nie wiem, co mi jest potrzebne, co się sprawdzi a co nie. Wiem jedno, że na pewno te rzeczy się nie zmarnują, bo w domu zawsze się przyda czy to klej, czy jakieś kredki. Zakupy robiłam w czterech sklepach: Auchan, w Kauflandzie, Biedronce i Lidlu. Sporo rzeczy zostało mi również z ubiegłych lat. 



Kupiłam kilkanaście zeszytów. Porozdzielam je na przedmioty, gdy dowiem się, którzy nauczyciele będą ich wymagać. Starałam się wybierać zeszyty z Interdruku, ponieważ w tamtym roku miałam już je i sprawdziły się idealnie. Na co warto zwrócić uwagę? Na to, jak wyglądają przede wszystkim kartki w środku, jakiej są grubości, czy mają marginesy. Nie warto kierować się tylko nadrukami na okładce. 

Pierwszym zeszytem, który wybrałam jest zeszyt 32-kartkowy w kratkę. Na pewno jakiś cieńszy zeszyt się przyda. Kartki same w sobie jak najbardziej są okej, są bardzo delikatne, ale nie są pożółkłe (nienawidzę pożółkłych kartek). Możliwe, że taki zeszyt będzie potrzebny do np. informatyki. Zobaczymy we wrześniu! Do tego dokupiłam paczkę klasycznych naklejek na zeszyty, w której znalazło się 21 sztuki. 



Idę do klasy, w której będę rozszerzać historię, WOS oraz angielski. Do tych pierwszych dwóch przedmiotów postanowiłam kupić kołozeszyty w formacie A5. Cenię sobie kołozeszyty za to, że kartki bardzo łatwo się przekłada, można je bardzo szybko wyrwać i wczepić np. do jakiegoś segregatora. Oba mają po 100 kartek w kratkę.



Do angielskiego będę używać natomiast kołozeszytu w typie popularnych Pukka Padów. Miał on 100 kartek. Tak dobrze napisałam - miał. Nosiłam go pod koniec gimnazjum, służył mi jako notatnik i ok. 10 kartek stracił, ale 90 nadal czeka na zapisanie. Jest to jedyny zeszyt zakupiony w Kauflandzie.



Kiedyś u kogoś podejrzałam, że do matematyki ma zeszyt A4. Ja w podstawówce i w 1 klasie gimnazjum zawsze miałam zeszyty A5 i zmieścić tam rysunki to było nie lada wyzwania, tym bardziej że ja musiałam robić spore rysunki, by cokolwiek widzieć na nich. Od 2 klasy gimnazjum stawiam już na zeszyt A4. Jedyne co się zmieniło to, to że w tym roku będzie to kołozeszyt. 



Z kolejnego zeszytu jestem średnio zadowolona. Okładka jest nieziemska, kartki również, ale to jak wygląda kratka... Na jednej stronie podwójne marginesy, linie pociągnięte do końca?! Zeszyt ma 58 kartek, nie 60, 58! Jest też niższy i szerszy niż standardowe zeszyty. Ogromny plus dostaje za to, że jest ekologiczny - powstał z wcześniej przetworzonego papieru, dzięki czemu nie było potrzeby wycinania drzew. 



Jedyny zeszyt 80-kartkowy w mojej kolekcji. Oczywiście z Interdruku. Zauroczyła mnie ta okładka i to przesłanie.



Zeszytów w kratkę, jeszcze kilka mam. Mam dwa z firmy DAN-MARK i jeden z chyba najładniejszych zeszytów - Goldie.  Za zeszytami z DAN-MARKu nie przepadam, ale te są bardzo porządnie. Kartki nie są bardzo pożółkłe ani nie są też jakieś liche. Zeszyt z Goldie to jest natomiast cudo. Wygląda przepięknie i jest bardzo porządny. Zastanawiam się, czy nie dokupić jeszcze jednego. Widziałam, że są dostępne w Kauflandzie w różnych wzorach. Te trzy zeszyty mają po 60 kartek. 



Ostatnie pięć zeszytów w kratkę ma po 60 kartek. Są bardzo kolorowe (no może ten pierwszy nie jest zbyt kolorowy). 


 Pokazuje te zeszyty w kratkę, a zeszyt w linie?! Nie martwcie się mam zeszyt w linie, a nawet dwa 96-kartkowe. Będę miała w czym pisać na polskim! Zastanawiałam się, czy do polskiego również nie kupić sobie jakiegoś kołozeszytu, ale raczej zostanę przy tych tradycyjnych. 

Temat zeszytów uważam za oficjalnie zakończony! Może przejdźmy do piórnika i jego zawartości? 



Postawiłam na zwykły, czarny klasyczny piórnik. Jest bardzo zgrabniutki. Zmieści się do torebki, do plecaka i nie zajmie zbyt dużo miejsca. Pomimo jego niewielkich gabarytów jest bardzo pojemny. Oczywiście nie będę w nim nosiła wszystkiego, co Wam za moment pokażę :) Piórnik dostępny jest w Auchan. 



W Biedronce zakupiłam dwa dwupaki długopisów żelowych z BICa. Mogę Wam je serdecznie polecić. Jeśli szukacie fajnych, nierozmazujących się długopisów żelowych to te są świetne. Bardzo wygodnie leżą w dłoni. Ja nigdy nie przykładałam jakiejś wielkiej wagi do długopisów, ważne było to, by nie przerywały i dobrze leżały w dłoni. Przez to bazgrałam jak kura pazurem. Nadal bazgrolę, ale nie aż tak. Stwierdziłam, że pierwsza liceum to idealny moment, by poeksperymentować. Oprócz długopisów z BICa kupiłam jeszcze dwupak długopisów z Paper Mate (jeden długopis jest już u mojego brata) oraz paczkę kultowych długopisów z TOM4 (tych w gwiazdki), ale jak na razie te z BICa skradły moje serce. 



Jestem wzrokowcem, dlatego u mnie nigdy nie może zabraknąć kolorowych długopisów, zakreślaczy, kredek - kredek zazwyczaj używam w domu przy robieniu notatek, tak samo z resztą, jak i długopisów. Do piórnika pewnie wrzucę jeden długopis, w którym znajduje się kilka kolorów. Zakreślacze zakupiłam w Auchan, kredki w Lidlu a paczkę 10 kolorowych długopisów w Kauflandzie. 



Na liście moich zakupów nie mogło też zabraknąć kolorowych i białych karteczek. Białe karteczki będę używać do robienia fiszek. Rozpoczynam moją przygodę z francuskim i takie karteczki na pewno się przydadzą. Kolorowe natomiast posłużą do zaznaczania jakichś fragmentów notatek, w lekturach, w podręcznikach. Białe oraz strzałeczki kupiłam w Auchan, a kolorowe prostokąciki są z Biedronki, z ubiegłego roku. 



Nie wiem, jak jest u Was, ale ja już od kilku lat stawiam na cyrkiel nakładany na ołówek. Te gotowe cyrkle bardzo łatwo się psuły i były strasznie niewygodne. Do takiego cyrkla jedynie, czego potrzebujemy to naostrzony ołówek. Ja używam zielonych z BICa. Pasują jak ulał. Nie ślizgają się, bardzo łatwo można je wymienić. Cyrkiel mam już ze 4 lata i nic się z nim nie stało. Nawet warstwa koloru nie uległa zniszczeniu. Kupiłam go w zwykłym papierniczym. Ołówki natomiast kupuję w dziesięciopaku wraz z gumką w Biedronce (5 już powędrowało do piórnika mojego brata). Mogę śmiało powiedzieć, że to jedne z najlepszych ołówków na rynku. 



Do ich ostrzenia kupiłam malutką temperówkę z pojemniczkiem.  Z tego, co widziałam były tylko w tej wersji kolorystycznej, ale mi to nie przeszkadza. Temperówka i tak się pewnie połamie i w połowie roku trzeba będzie ją wymienić. Mini temperówki dostępne są w Auchan. Mogę wam również polecić temperówki z gumką z Pepco. Miałam je dwa lata z rzędu i dawały radę. 



Nie cierpię skreśleń, gdy nie miałam pod ręką korektora, a cała strona była pełna  skreśleń to po prostu naklejałam kartkę, ale trzeba potem wszystko przepisywać od nowa. Zamiast tracić czas, o wiele lepiej jest błąd zakorektorować i napisać jedno słowo zamiast stu. Dwa płynne korektory zostały mi z ubiegłego roku. Dokupiłam jedynie dwa korektory w myszce oraz jeden cienki korektor, który nie zajmie zbyt dużo miejsca w piórniku. 



Kupiłam też najzwyklejszy klej w sztyfcie. Myślę, że przyda się, jeśli będę chciała wkleić jakiś obrazek do zeszytu



Z takich rzeczy, które będę trzymała w domu, mam jeszcze taśmę bezbarwną,


zestaw spinaczy biurowych,



koszulki na dokumenty,



wkład do segregatora



oraz skoroszyt. Kupiłam również dwie plastikowe teczki. Jedną z nich na pewno będę nosiła w plecaku, ale jeszcze nie wiem, którą.


Jak na razie do szkoły mam tyle. Sporo rzeczy zostało mi z ubiegłego roku, część jeszcze muszę dokupić. 

Napiszcie w komentarzach, czy już zrobiliście zakupy? Jeśli jesteście licealistami, napiszcie, co u Was się sprawdziło a co nie? Co może mi się przydać?

Postów z serii BACK TO SCHOOL będzie jeszcze kilka, więc czuwajcie! Zachęcamy do zaobserwowania bloga, by być na bieżąco!

Komentarze

  1. Bardzo ładne zeszyty. Ogólnie świetne zakupy!
    Udanego roku szkolnego :D


    Zapraszam do mnie:
    BLOG

    INSTAGRAM


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się wybrać te, które mi się podobają, ale jakość też jest ważna ;) Dziękuję :D

      Usuń
  2. Widzę, że u Ciebie już zakupy na całego :D Ja w tym roku, rok szkolny zaczynam dopiero w październiku, więc mam jeszcze trochę czasu :D Zeszyty śliczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja bym chciała mieć tak długie wakacje... :)

      Usuń
  3. Eh,szkoała! Kiedy to było. Piękne czasy...

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne zeszyty'

    skucinska.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. A tym wpisem mi pomoglaś bo ja będę sprawiała do szkoły 2 synów. Ten starszy do 6 klasy.
    Przynajmnuej wiem co na topie.
    Dzięki kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pomogłam ;) Mój młodszy brat idzie w tym roku do 8 klasy i zobaczymy jak to będzie :D

      Usuń
    2. Mam kupić plecak vans a dla młodszego jakiś jutuberski :)
      Za 99 zł.
      Kuźwa chyba się dowiedzieli o 300 plus XD
      A tak serio no co. Mys to mus.
      Buziaki :*

      Usuń
    3. Na pewno posłużą im latami ;) Co na to poradzić? Mój braciszek umyślał sobie bluzę za 150zł haha Buźka :*

      Usuń
  6. Rok szkolny dopiero się kończy, a mnie już przerastają wydatki na wyprawkę dla synka do liceum. Jakby nie patrzeć to ze wszystkiego wyrósł, więc nie tylko przybory szkolne trzeba kupić, ale też jakieś ubrania, plecak, kurtki i tak bym mogła wymieniać bez końca. Wolę zrobić teraz te zakupy, bo we wrześniu ceny są bardzo wysokie. No i tu mam problem, potrzebna jest mi sprawdzona https://taktofinanse.pl/pozyczka-takto, udzielająca pożyczek krótko terminowych. Możecie coś polecić?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Hej,
Witam Cię na moim blogu, blogu na którym sporo się dzieje. Dziękuję za Twoją obecność i za każdy pozostawiony tutaj przez Ciebie ślad. Dziękuję za każdy komentarz, za Twoją obserwację. ❤ Życzę Ci miłego pobytu! Amelia