POZNAJMY SIĘ
Witaj!
Mam na imię Amelia, mam 21 lat i nadaję do Ciebie z (Nie)Dzikiego Dalekiego Wschodu Polski – z Lubelszczyzny. Miło mi gościć Cię w moich skromnych progach.

Rozsiądź się wygodnie w fotelu i spędźmy ten czas wspólnie! Positive vibes only! ♡
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ

Zacznij czytać tutaj

Najnowsze na blogu

Jesień z Dresslily


Ciągle pada... Za oknem szaro, buro, ponuro, aż człowiekowi wszystkiego się odechciewa. Najchętniej wskoczyłby pod ciepły kocyk i czytał książkę czy oglądał serial, popijając rozgrzewającą herbatkę albo gorącą czekoladę (pychotka!). Odkąd wróciliśmy do szkoły, wszyscy działamy na 102%, aby przerobić jak najwięcej materiału przed ewentualnym przejściem na nauczanie zdalne, dlatego tym bardziej doceniam każdy weekend, każdy dodatkowy dzień wolny od zajęć. Aby poprawić sobie humor, jakiś czas temu zrobiłam zamówienie w sklepie internetowym DressLily. Jesteście ciekawi, co takiego kupiłam?


Pierwszą rzeczą, jaką zamówiłam, jest top, który kusił mnie od bardzo dawna, ale zwlekałam z jego kupnem ze względu na skład - poliester i poliuretan. Przewijał się na stronie w różnych kolorach: białym, khaki, granatowym, brązowym, szarym, aż wreszcie trafił w moje rączki w kolorze czarnym i nie żałuję. Skład nie jest rewelacyjny, to prawda, ale do zdjęć jak najbardziej się nada albo nawet i na jakieś krótkie wyjścia. Top ma regulowane ramiączka, co jest jak najbardziej na plus, niezwykle kobiecy dekolt w serek, a  elementem wyróżniającym go spośród innych są guziki w oryginalnym printcie. Jak widać na zdjęciu, lekko prześwituje, lecz wystarczy czarny stanik samonośny, aby wszystko było okej. Pomimo to top oceniam jako uszyty bardzo dobrze, nie wystają żadne nitki, jest wykrojony i zszyty równo. Zdecydowanie polecam ten top kobietom z mniejszym biustem, gdyż nie rozciąga się, a nie jest zbyt szeroki w okolicach dekoltu. Kiedy zamawiałam, top kosztował $14, obecnie kosztuje niecałe $17


Dla siebie zamówiłam też komplet dwóch opasek z perełkami. Jedna jest stworzona na srebrnym druciku, a druga na złotym. Obie mają zabezpieczone końcówki, aby się nie wplątywały we włosy. Miałam już kiedyś coś podobnego tylko, że z cyrkoniami i taka opaska sprawdziła się u mnie rewelacyjnie, wyglądała super do loków i odświętnej stylizacji, miałam ją nawet na weselu. Te nie są wcale gorsze. Nie uciskają głowy, włosy się nie wplątują w perełki, oby tylko szybko nie sczerniały. Nie do końca pasują do takich codziennych stylizacji, ale na pewno do czegoś bardziej eleganckiego się przydadzą. Taki komplet kosztował mnie $6. 


Nie jestem samolubem, więc zamówiłam też dwie rzeczy dla swojej mamy: błyszczącą sukienkę i marszczoną spódnicę. Z sukienką jest ten sam problem, co z tym moim topem - skład. Nie umniejsza on jednak temu, że sukienka prezentuje się bardzo dobrze, na ciele układa się bardzo fajnie, marszczenia sprytnie maskują wystający brzuszek. Po prawej stronie przyszyte są 4 eleganckie guziki, a poniżej mniej więcej od uda do kolana biegnie falbanka. Jedyną wadą sukienki jest to, że gniecie się niemiłosiernie.  W składzie spódnicy również znajdziemy poliester, ale w mieszance z rayonem.  U góry spódnica ma szeroki pas, po bokach ma wszyte w tunele sznurki, za pomocą których możemy ściągnąć materiał i ukryć to i ówdzie, z czego nie jesteśmy zadowolone. Dodatkowo u dołu po lewej i po prawej są "rozporki" o długości ok. 10 cm, dzięki czemu mamy pełen komfort przy noszeniu spódnicy. Na stronie dostępna jest w 3 kolorach: ciemnoszarym, wrzosowym i beżowym. Wykonana jest świetnie, aż dziwne, że kosztuje tylko $10, za sukienkę natomiast trzeba zapłacić $20. 


W całym tym zamówieniu znalazło się też miejsce na skarpetki z płomieniamiktóre wylądowały u mojego brata. Te płomienie przypominają mi płomienie z popularnej bluzy Trasher. Wam też? Skarpetki o dziwo są bawełniane, oddychające, a płomienie są wyszywane, więc nie jest to byle co. Kiedy ja wybierałam rzeczy i składałam zamówienie, na stronie było kilka wersji kolorystycznych, lecz rozmiar na stronie nie był podany - na szczęście pasują jak ulał. Skarpetki kosztowały niecałe $6. 

Reasumując, w ogólnym rozrachunku ja jestem z zamówienia bardzo zadowolona. Co ciekawe, ubrania miały papierowe metki, co zdarzyło mi się pierwszy raz, zamawiając na DressLily. Wy już teraz możecie zrobić zakupy na Dresslily i zaoszczędzić nawet 22%, wystarczy, że użyjecie kodu DLBF20. Miłych zakupów! Koniecznie napiszcie mi, czy zamawialiście ostatnio coś z Dresslily lub z innej azjatyckiej strony, co to było i czy jesteście z tego zadowoleni. 

Wpis powstał w ramach współpracy.



Komentarze

  1. Mnie ta pogoda też dobija, dziś cały dzień pada i jedyne na co mam ochote to schować się pod kołdrę :) Bardzo fajne zamówienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta pogoda jest straszna, nie wiadomo czego się spodziewać.

      Buźka, Mela

      Usuń
  2. Ta sukienka jest obłędna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że Ci się podoba. Na ciele wygląda rewelacyjnie :D

      Buźka, Melka

      Usuń
  3. Ja od poniedziałku przechodzę w pełni na nauczanie w formie zdalnej. Szczerze mówiąc jest to dla mnie o wiele wygodniejsza i co najważniejsze - bezpieczniejsza opcja.
    Z zamówionych rzeczy najbardziej podoba mi się pierwszy top.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdania na temat nauczania zdalnego są podzielone, jedni ubóstwiają, inni wręcz nienawidzą. Fajnie, że Tobie się podoba na nauczania zdalnym.

      Całuję, Mela

      Usuń

Prześlij komentarz

Hej,
Witam Cię na moim blogu, blogu na którym sporo się dzieje. Dziękuję za Twoją obecność i za każdy pozostawiony tutaj przez Ciebie ślad. Dziękuję za każdy komentarz, za Twoją obserwację. ❤ Życzę Ci miłego pobytu! Amelia